Reklama

Zbita Śmietanka (odc. 11)

Wojciech Saługa, Kazimierz Karolczak i Krzysztof Klimosz. Fot. Tomasz Żak/ biuro prasowe UMWŚ.

Musimy przeprosić, że tak długo kazaliśmy wam czekać na kolejny odcinek Zbitej Śmietanki. Jesteśmy jednak przekonani, że lektura 11. części cyklu wynagrodzi wam ten  czas. Miłego czytania.

Asystentka za asystenta

Kazimierz Karolczak, członek zarządu woj. śląskiego, ma nową asystentkę. A dokładniej rzecz ujmując, obecnie ma asystentkę, bo wcześniej miał asystenta. Ten ostatni musiał się pożegnać z pracą, bo podobno poprosił o to były członek zarządu, a obecnie prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Wspomniany były już asystent jest też radnym SLD w Sosnowcu i zdarza mu się z panem prezydentem nie zgadzać. Ale spokojnie, krzywda mu się nie stała. Partia zadbała o nowe miejsce pracy dla niego.

Wracając do asystentki. To niejaka Dorota Prynda, długoletnia dziennikarka TVP Katowice. Jak mówią w urzędzie marszałkowskim, pani Dorota od razy wzięła się do pracy, która ma polegać przede wszystkim na promowaniu szefa. Biorąc pod uwagę, że za chwilę wyjdzie jeszcze kilka spraw związanych z budową Stadionu Śląskiego, którą z ramienia zarządu województwa nadzoruje Karolczak, promocja (choć może bardziej PR kryzysowy) będzie jak najbardziej potrzebna.

Marszałek grabi trawę

Jeszcze słowo o zarządzie województwa. Marszałek Wojciech Saługa i Kazimierz Karolczak powygłupiali się trochę na Stadionie Śląskim. Przyłączył się do nich prezes spółki Krzysztof Klimosz. Otóż panowie grabili (czy coś w tym stylu) nową murawę na stadionie.

Robienie wydarzenia z przyjazdu trawy w sytuacji kiedy:

a) nie wiadomo kiedy zakończy się budowa stadionu, bo władze województwa nie mówią wszystkiego o pozostałych do wykonania pracach,

b) wiele wskazuje na to, że murawa będzie służyć raczej tylko do ozdoby stadionu, bo nie słychać nic o planowanych w tym miejscu meczach,

c) zarząd województwa i spółki nie był w stanie wybrać dzierżawcy hotelu i próbuje mamić opinię publiczną mówieniem, że przecież w hotelu można zrobić biura,

d) nie ma żadnej sensownej koncepcji na imprezę otwarcia stadionu,

jest co najmniej śmieszne. Co będzie następne? Konferencja z malowania torów na bieżni? Testy głośników? A może pierwsze koszenie trawy. O, to ostatnie jest chyba najlepsze. Czekamy z niecierpliwością na kolejne pomysły.

Radny w rytmie disco

Krzysztof Pieczyński i zespół Boys.

Radny Krzysztof Pieczyński poprowadził Śląski Festiwal Disco Polo, który odbył się w Dolinie Trzech Stawów. Nie wiemy dlaczego niektórzy wyrażają z tego powodu zdziwienie, a nawet oburzenie. Po pierwsze, pan Krzysztof nigdy nie krył swoich muzycznych preferencji, wśród których na pierwszy plan wysuwa się nie tylko repertuar „Feela”, ale właśnie „artystów” z nurtu disco. Po drugie, Śląski Festiwal Disco polo to dobra okazja, żeby się pokazać. W końcu w wyborach głosują nie tylko ci, którzy chodzą do NOSPR.

Gorzej by było, gdyby pan Krzysztof zaśpiewał coś na festiwalu. Słyszeliśmy jego wokal kilka razy i już naprawdę wolimy Boys’ów.

Prezydent jeszcze myśli

Ciekawe wieści dochodzą z Rudy Śląskiej. Kiedy okazało się, że PiS wycofało się z pomysłu ograniczenia kadencji prezydentów miast (prawo nie będzie działać wstecz), Grażyna Dziedzic rozważa podobno start w przyszłorocznych wyborach. Oznaczałoby to, że Krzysztof Mejer nie będzie jej następcą, ale nadal będzie mógł zarządzać miastem z tylnego siedzenia. Chodzą też słuchy, że Arkadiusz Godlewski, polityk spalony już w Katowicach, a obecnie zarabiający na życie jako doradca prezydenta Rudy ds. smart city, szykuje się na stanowisko wiceprezydenta. Chce wygryźć Michała Pierończyka. A wszystko to dla dobra mieszkańców. Ach ta polityka.

MIKSER


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*