Reklama

Zbita Śmietanka (odc. 1)

Jarosław Makowski (pierwszy z lewej) przekonuje, że bez ciastek, dzieci w Katowicach nie będą czytać książek. Fot. www.facebook.com/MakowskiwybieramSlaskie.

Wiemy, że wielu naszych czytelników czekało na taką rubrykę. Wiemy też, że wielu polityków i samorządowców zrobi wszystko, żeby się w niej znaleźć. Tylko nieliczni będą się wstydzić, że o nich napisaliśmy. Tak czy inaczej, będzie się działo. Dziś publikujemy pierwszy odcinek cyklu „Zbita Śmietanka”. Skąd ten tytuł? To może najpierw dlaczego zbita. Będziemy raczej surowymi recenzentami poczynań bohaterów tej rubryki. A śmietanka dlatego, że jednak ci, o których piszemy stanowią, a przynajmniej powinni stanowić elitę miasta i regionu. Jak się nie raz przekonacie, kluczowe jest tu słowo powinni. Tyle wstępu, nie przedłużamy, bo na pewno jesteście ciekawi co słychać u śląskich polityków, samorządowców, celebrytów i pseudocelebrytów.

Romans w urzędzie

Kilkanaście dni temu burmistrz Mikołowa Stanisław Piechula oznajmił na Facebooku, że jest nieprzytomnie zakochany w swojej dużo młodszej asystentce. Nie będziemy drążyć tego tematu, bo zrobiły to już wszystkie media i sam pan burmistrz. Za to nikt nie napisał jeszcze o tym, że równie płomienny romans trwa (a przynajmniej jeszcze niedawno trwał) na szczytach władzy w innym śląskim mieście. Nie możemy napisać w jakim,  bo dowodów w postaci zdjęć a la Petru-Schmidt nie mamy, a po sądach włóczyć nam się nie chce. Zdradzimy więc tylko, że w tej intymnej relacji to kobieta zajmuje wyższe stanowisko. Doszły nas jednak słuchy, że ostatnio w tym związku młodszego mężczyzny ze starszą kobietą (ciekawe, prawda?) coś się popsuło. Mamy nadzieję, że nie będzie to miało wpływu na zarządzanie miastem.

Arkadiusz Godlewski w końcu ma pracę

Arkadiusz Godlewski
Arkadiusz Godlewski

Były prezes Parku Śląskiego, były wiceprezydent Katowic i obecny katowicki radny Arkadiusz Godlewski znalazł w końcu pracę. Szukał od lipca 2015 roku, kiedy marszałek województwa pozbył się go z Parku Śląskiego. Godlewski został doradcą prezydent Rudy Śląskiej Grażyny Dziedzic. Co robi? Dokładnie nie wiadomo. Urzędnicy z Rudy mówią, że widują go w urzędzie ze dwa razy w tygodniu. To by się zgadzało, bo ma zadaniowy czas pracy. Ale wróćmy do samego stanowiska, bo jest bardzo ciekawe. Otóż Godlewski doradza w sprawach smart city. Prawdziwa bomba. Ten kto to wymyślił, na pewno jest smart.

Prezydent się przeforsował

Zostajemy jeszcze w Rudzie Śląskiej, bo oto doszły nas słuchy, że Krzysztof Mejer, wiceprezydent tego miasta i kandydat na prezydent w przyszłorocznych wyborach przeforsował się i trafił do szpitala. Jak sam informuje na Facebooku, musi teraz nauczyć się żyć z dyskopatią i przepukliną. Ale zapowiada powrót do biegania. Życzymy zdrowia.

Chciał być marszałkiem, jest wiceprezesem

Marek Balt. Fot. www.gpw.katowice.pl.

Wprawdzie nie jest to informacja z ostatnich dni, ani nawet tygodni, za to nikt jeszcze o tym nie pisał. Sympatyczny misiowaty były poseł SLD Marek Balt został wiceprezesem ds. operacyjnych Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów. Nominacja na to stanowisko to wynik docenienia szerokich kompetencji polityka lewicy w zakresie zarządzania przedsiębiorstwami i nie ma nic wspólnego z koalicją w sejmiku, w której PO współpracuje z SLD. Zresztą z Baltem i marszałkiem Wojciechem Saługą wiąże się ciekawa historia. Po tym jak wyborcy uznali, że SLD powinien odpocząć od sejmu, poseł z Częstochowy stracił pracę. Zaczął więc pielgrzymować do Saługi i przekonywać, żeby ten wyrzucił z zarządu województwa Kazimierza Karolczaka. Ten ostatni już dawno wystąpił z SLD, ale jest potrzebny Sałudze do przegłosowywania istotnych dla niego spraw na zarządzie województwa. Balt nie został więc członkiem zarządu. Na osłodę dostał ochłap w postaci stanowiska wiceprezesa w jednej z najlepiej prosperujących samorządowych spółek. Jakoś przeżyje.

Co łączy Biskupskiego z Biskupską?

Od kilkunastu dni katowicki radny Maciej Biskupski musi dementować plotki na temat rzekomego pokrewieństwa z Ewą Biskupską, nowym rzecznikiem prasowym Urzędu Miasta Katowice. Sugerowane więzy rodzinne miałyby się oczywiście przekładać na załatwienie pani rzecznik pracy. Pan radny i pani rzecznik kategorycznie zaprzeczają, że łączą ich jakiekolwiek rodzinne więzy. Potwierdzamy, akurat Ewie Biskupskiej Maciej Biskupski pracy nie załatwił.

Radny wygrał konkurencję klikania

Krzysztof Pieczyński – tu w letniej stylizacji.

Krzysztof Pieczyński, bajo bongo katowickiej rady miasta, wygrał konkurencję klikania na nazwiska, którą jeden z portali szumnie nazwał plebiscytem na Katowiczanina Roku. W związku z tym, że konkurencja polegała na pięciokrotnym kliknięciu każdego dnia na dane nazwisko, pan Krzysztof musiał być bezkonkurencyjny. Ma za dużo znajomych na Facebooku, żeby przegrać. Na dodatek wykosztował się na smsy do znajomych, w których prosił o klikanie na jego skromną osobę. Tak czy inaczej, szacunek za skuteczność. Podejrzewamy, że gdyby powstał plebiscyt na Polaka roku, też polegający na klikaniu, pan Krzysztof miałby duże szanse wygrać.

Poseł na schodach

Podczas „Biegu na dwie wieże”, czyli wyścigu po schodach na biurowiec Węglokoksu, dużo zamieszania zrobiła posłanka PiS z okręgu gliwickiego Barbara Dziuk. Nawet organizatorzy byli zaskoczeni, że pani poseł chce się lansować na takiej imprezie, bo nikt jej nie zapraszał. Dziuk robiła sobie zdjęcia z różnymi ludźmi (tak, ona robiła, a nie oni z nią). Założyła nawet okolicznościową koszulkę. Szkoda, że symbolicznie nie wbiegła chociaż na pierwsze piętro. W sumie się nie dziwimy. Patrząc na panią poseł, dajemy sobie głowę uciąć, że zdecydowanie woli windę.

Bez ciastek nie ma czytania

Jarosław Makowski, radny sejmiku i samozwańczy kandydat na prezydenta Katowic (PO nie chce go wystawić, wiedząc, że jego wyborczy potencjał to jakieś 2, no może 2,5% głosów) zorganizował kolejny happening. Tym razem przekonywał, że jeśli dzieci w katowickiej bibliotece nie dostaną ciastek, to nie będą czytać książek. Ewentualnie mogą też dostać jabłko. Jesteśmy szczerze zdziwieni. Pan Jarosław, fotografujący się regularnie na rowerze i mający w tle pokaźną bibliotekę chce wpędzić dzieci w otyłość? Radzimy zmienić agencję PR, która podpowiada pomysły na happeningi. W przeciwnym razie nawet te 2% głosów może być celem nie do osiągnięcia.

MIKSER


Tagi:

Komentarze

  1. Szymon 1 marca, 2017 at 8:25 pm - Reply

    miała być dobra strona informacji i opinii…
    Autor mógł zostać anonimowy, ale nie ma to nic wspólnego z dziennikarstwem.

  2. M. 27 lutego, 2017 at 12:42 pm - Reply

    A ja chcę się dopytać co jest ciekawego w fakcie, że ta pani jest starsza od tego pana?

  3. Safin 27 lutego, 2017 at 12:30 am - Reply

    Rewelacja, prosimy o więcej!

  4. Reko 26 lutego, 2017 at 12:56 pm - Reply

    A ja mam takie pytanie, kto jest autorem tego cudu dziennikarstwa? Wstyd było się podpisać?

    • Grzegorz Żądło 26 lutego, 2017 at 3:04 pm Reply

      Autor chciał pozostać anonimowy, do czego ma pełne prawo. A ja mam takie pytanie, dlaczego komentuje pan/pani anonimowo? Wstyd było się podpisać?

Skomentuj Safin Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*