Reklama

Wypłacali pieniądze w bankomacie w Katowicach, a złodzieje okradali im konto w Indonezji

Grzegorz Żądło
Co najmniej kilkanaście osób straciło pieniądze, po tym jak skorzystały z bankomatu Alior Banku przy ul. Mikołowskiej. Prawdopodobnie złodzieje zainstalowali na nim tzw. nakładkę i klonowali karty bankomatowe. Potem wypłacali pieniądze w stolicy… Indonezji.

Kilka dni temu pan Michał z Katowic zauważył, że na jego koncie czeka na realizację transakcja wypłaty 450 zł, przeprowadzona w Dżakarcie. Tych pieniędzy na koncie już nie miał, mimo że ich wypłata nie została jeszcze zaksięgowana. Szybko poszedł do swojego banku, żeby zgłosić sprawę i zastrzec kartę. Okazało się, że podobna historia przydarzyła się co najmniej 13 osobom. Do wczoraj właśnie tylu mieszkańców Katowic zgłosiło się na policję, ale może ich być znacznie więcej. Wszystko dlatego, że złodzieje swój sprzęt w bankomacie mieli prawdopodobnie zainstalowany przez kilka tygodni. W tym czasie klonowali karty i wyrabiali nowe. Potem wyjechali z nimi za granicę i zrealizowali wypłaty. – Nielegalne wypłaty  zostały dokonane w dniach 11-15 maja. Chodzi o kwoty od 200 do ponad 7 tys. zł. Wszyscy poszkodowani wcześniej wypłacali pieniądze z bankomatu przy Mikołowskiej – mówi kom. Jacek Pytel, rzecznik KMP w Katowicach

Nieoficjalnie wiadomo, że policja nie znalazła w bankomacie Alior Banku żadnych urządzeń. To potwierdzałoby wersję o tym, że mogły zostać wcześniej zdemontowane. Również nieoficjalnie wiadomo, że kolejnym „podejrzanym” bankomatem był ten zlokalizowany na stacji paliw Lotos, też przy ul. Mikołowskiej.

Pan Michał swoje pieniądze odzyskał. – eMbank zwrócił mi wszystko od razu. To, że nie byłem w Indonezji łatwo było udowodnić. Gorzej mają ci, których pieniądze zostały nielegalnie wypłacone w Katowicach.

Z policyjnych informacji wynika, że takie przypadki też były. Rzecznik prasowy Alior Banku Julian Krzyżanowski potwierdza, że miejscem pozyskania danych do nielegalnych transakcji była maszyna zlokalizowana w oddziale Alior Banku przy ul. Mikołowskiej 50. – Bank w trybie natychmiastowym skierował do wymiany wszystkie karty klientów, których potencjalnie dane kart mogły zostać pozyskane przez przestępców w wyniku skimmingu (czyli nielegalnego skopiowania zawartości paska magnetycznego karty płatniczej – aut) – tłumaczy rzecznik. Dodaje, że bank poinformował również  inne banki oraz operatora bankomatu. Zabezpieczono również nagrania z monitoringu, które zostały przekazane policji.

Operatorem bankomatu jest firma Euronet. – Bank nie ma zatem dostępu do urządzenia oraz możliwości wglądu do przeprowadzonych za jego pośrednictwem transakcji – wyjaśnia Krzyżanowski.

Czy Euronet sprawdza okresowo swoje bankomaty pod kątem instalacji nielegalnych urządzeń? – Wszystkie urządzenia należące do sieci wyposażone są w stały monitoring elektroniczny. Oznacza to, że próby nieuprawnionego dokonania transakcji są identyfikowane oraz przekazywane policji. Dodatkowo, bankomaty działające w ramach sieci Euronet objęte są patrolami grup interwencyjnych oraz serwisowych. Te, w przypadku pojawienia się sygnałów budzących ich wątpliwości, zabezpieczają bankomat i przekazują dane na temat danego zajścia policji – mówi Ewa Miziołek, dyrektor marketingu i wsparcia sprzedaży Euronet Polska. Czy i co konkretnie firma wykryła w bankomacie przy ul. Mikołowskiej, tego pani dyrektor nie zdradza.

Wszyscy, którzy zostali poszkodowani w wyniku skimmingu powinni złożyć reklamację w swoim banku. Alior zapewnia, że do każdej sprawy będzie podchodzić indywidualnie. Co do zasady, jeśli okaże się, że dana osoba została poszkodowana w wyniku przestępstwa, bank zwróci klientom utracone środki.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*