Reklama

Trzy budynki na Muchowcu i tak powstaną. Jeśli tylko inwestor będzie chciał

Grzegorz Żądło
Jeśli inwestor się pospieszy, nic i nikt nie przeszkodzi mu w postawieniu trzech budynków na Muchowcu. Nawet decyzja władz Katowic, które w projekcie planu zagospodarowania przestrzennego dla tego miejsca przewidziały miejsce tylko dla jednego obiektu.

Podczas poniedziałkowej publicznej dyskusji nad projektem planu zagospodarowania przestrzennego dla Muchowca (więcej o tym tutaj), architekt Tomasz Studniarek powiedział, że ma już prawie gotowy projekt budowlany na kolejne dwa obiekty (jeden już się buduje). Co to w praktyce oznacza? Lada dzień, w imieniu inwestora,  złoży w urzędzie miasta wniosek o wydanie pozwolenia na budowę. Urzędnicy nie będą mogli odmówić, bo na cały kompleks wydali już tzw. wuzetkę (decyzję o warunkach zabudowy). Dlatego pospieszna zmiana projektu planu zagospodarowania przestrzennego dla Muchowca nic tu nie pomoże. Urząd musi wydać decyzję bez zbędnej zwłoki, a w sprawach skomplikowanych, maksymalnie w ciągu 60 dni. Jeśli tego nie zrobi, po upływie 65 dni od złożenia wniosku będzie musiał płacić karę w wysokości 500 zł za każdy dzień zwłoki. Pieniądze trafią do budżetu państwa, ale to nie ma większego znaczenia.  – Jeśli wniosek o wydanie pozwolenia na budowę spełnia wszystkie warunki, nie mamy prawa odmówić. Możemy co najwyżej wezwać wnioskodawcę, żeby w ciągu 7 dni uzupełnił braki. Jeśli oczywiście takie są. Wtedy termin na wydanie decyzji liczy się od momentu złożenia kompletnego, czyli uzupełnionego wniosku – mówi Roman Olszewski, naczelnik wydziału budownictwa UM Katowice.

Urząd nie musiałby wydać pozwolenia na budowę na Muchowcu w sytuacji, gdyby radni zdążyli uchwalić MPZP. Na to się jednak nie zanosi. Plan na razie został wyłożony do publicznego wglądu i będzie tak leżał do 10 lipca. Do 24 lipca każdy może wnieść do niego uwagę. Sądząc po głosach w publicznej dyskusji, uwag może być sporo. To na pewno przeciągnie całe postępowanie, bo każdą trzeba rozpatrzyć. Na dodatek, wszystko będzie się działo w okresie wakacyjnym. Potem projekt planu (jeśli nie będzie musiał być ponownie wyłożony do publicznego wglądu) musi zostać przegłosowany przez radnych. Realnie oceniając sytuację, najwcześniej może zostać uchwalony we wrześniu (i to raczej nie na początku miesiąca), a bardziej realny termin to październik.

Oczywiście, może zapaść polityczna decyzja: idziemy na całość, blokujemy, przeciągamy wydanie pozwolenia na budowę i czekamy co się wydarzy. To jednak droga do nikąd. Lepsze karty ma inwestor i pewnie nie zawaha się ich użyć.

Czy jest w tej sprawie możliwy kompromis pomiędzy protestującymi mieszkańcami, miastem i inwestorem? Już podczas publicznej dyskusji widać było, że obie strony zaczynają ze sobą rozmawiać.

Inwestor nie ukrywa, że liczy na zmianę zapisów projektu planu, żeby ten go nie ograniczał. Najpewniej złoży więc swoje uwagi. Jednoczenie wystąpi o pozwolenie na budowę i dostanie je prawdopodobnie przed uchwaleniem planu.

Nie przesądzając żadnego wariantu, już teraz powinien pokazać, że nie ma nic do ukrycia. Wyjaśnił już, że nie zamierza i nigdy nie zamierzał stawiać w Muchowcu biurowców. Niech prowadzi budowę transparentnie. Niech pokaże, które drzewa chce wyciąć i dlaczego. Niech zapyta mieszkańców w jaki sposób najlepiej urządzić przestrzeń wokół budynków, tak żeby i oni byli zadowoleni. Możliwości jest wiele, chęci do rozmowy też chyba są.


Tagi:

Komentarze

  1. Ormi 30 czerwca, 2015 at 11:51 pm - Reply

    Mleko zostało już rozlane. Dowodzenie, że było słabej jakości już niczemu nie służy.
    Najzręczniej więc będzie przerzucić się na kibicowanie żeby to wszystko ładnie pobudowali aż do końca.

  2. bartoszcze 26 czerwca, 2015 at 1:22 pm - Reply

    Ja proponuję przejść się na miejsce budowy – tam naprawdę nie trzeba prawie wycinać drzew, żeby zmieścić takie pawiloniki. Zwłaszcza że ten pierwszy jest budowany tak że się o o drzewo ociera.
    To nie jest gęsty las.

  3. nb 19 czerwca, 2015 at 12:26 pm - Reply

    No i wyjaśniło się czemu budują w takim pośpiechu.

  4. zuza 19 czerwca, 2015 at 11:18 am - Reply

    Chyba raczej poniedziałkowej a nie wtorkowej. Ale przeciez to tylko taki mały błąd, nie rzutujący wcale na całą sprawę to co się będę czepiać. W zasadzie to moge się mylic bo jestem nierzetelna ponoć…

    • Paweł 23 czerwca, 2015 at 10:45 am Reply

      Nie przysporzy sobie Pani zawiścią ani sympatii, ani sympatyków tego pseudoprotestu.

    • Grzegorz Żądło 19 czerwca, 2015 at 1:28 pm Reply

      Tak, ma Pani rację, na poniedziałkowej dyskusji. Już poprawione. Ma też Pani rację, że to mały błąd, nie rzutujący wcale na całą sprawę. A mimo to się Pani czepia. Tym razem się Pani nie myli i zgadzam się z Panią co do nierzetelności.

      • zuza 19 czerwca, 2015 at 2:33 pm Reply

        Cóż, taki mój urok. Jestem bardzo drobiazgowa.

Dodaj komentarz

*
*