Reklama

Remontu ul. Mickiewicza na razie nie będzie

Grzegorz Żądło
Nie będzie na razie zapowiadanego remontu ul. Mickiewicza. Jak tłumaczą władze Katowic, najpierw trzeba uporządkować na tej ulicy wszystkie sprawy formalno-prawne. Nie wiadomo kiedy temat przebudowy powróci, ale najwcześniej w 2018 roku.

Po przebudowie Rynku i fragmentu ul. Mickiewicza, zapowiedziany został remont jej kolejnej części, do łącznika z ul. Piotra Skargi (na wysokości ul. Stawowej). Prezydent Katowic Marcin Krupa stwierdził nawet, że wykorzysta wszystkie możliwości prawne, żeby pozbyć się targowiska z terenu, na którym stała kiedyś synagoga. W grę wchodzi tzw. procedura ZRiD (Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej). Prezydent miasta, działając na podstawie specustawy w tym przypadku jako starosta, może przejąć grunt „dla dobra publicznego” nawet bez zgody właściciela. Oczywiście za odszkodowaniem. Jest to forma wywłaszczenia. W ten sposób miasto chciało przejąć 8-metrowy pas działki wzdłuż ul. Mickiewicza, który zostałby przeznaczony na chodnik.

PRZECZYTAJ: Urząd ma pomysł jak zlikwidować część targowiska przy ul. Mickiewicza

Wygląda jednak na to, że plany się zmieniły. – Pytanie czy to jest właściwa droga. Trzeba szukać skutecznego, ale niekoniecznie bolesnego rozwiązania tego problemu. Potrzeba tu więcej finezji – mówi tajemniczo Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic.

Dodaje, że remont ul. Mickiewicza został przesunięty w czasie także ze względu na inne sprawy. – Chodzi o kompleksowe potraktowanie obszaru pomiędzy Skargi i Mickiewicza. Musimy przeprowadzić uzgodnienia z właścicielem DH Ślązak, bo trudno, żebyśmy coś robili wcześniej niż on będzie realizował swoją inwestycję – tłumaczy wiceprezydent Sobula.

Ślązak należy do Macieja Jaglarza. Jak mówi, na razie trudno przesądzać czy i kiedy budynek zostanie wyremontowany. – Na moim biurku leży kilkanaście różnych planów i projektów, dotyczących różnych obiektów i inwestycji – mówi Jaglarz, ale dodaje, że „sam widzi, jak wygląda Ślązak”.


Tagi:

Komentarze

  1. Grzegorz 26 listopada, 2016 at 12:32 pm - Reply

    Pewnie, że najlepiej wyrzucić prywatnych handlarzy z targu! Rzeczywiście blaszaki są szpetne, ale dlaczego po raz kolejny ucierpią mali handlarze? Z jednej strony miasto pozwala na otwarcie kolejnej galerii a z drugiej utrudnia pracę małym przedsiębiorcom. A wystarczy zaoferować im pomoc w budowie hali, w której mogli by handlować i zarabiać.

Dodaj komentarz

*
*