Reklama

Projektanci nowego Nikiszowca: Musieliśmy ciąć koszty [NOWE WIZUALIZACJE]

Grzegorz Żądło
Projektanci tzw. nowego Nikiszowca spotkali się z mieszkańcami i opowiedzieli o swojej koncepcji i rozwiązaniach, jakie zamierzają zastosować w nowym osiedlu. Podkreślają, że projekt jest niskobudżetowy, dlatego musieli stosować materiały, które nie są drogie, ale wyglądają dobrze.

Nowy Nikiszowiec to osiedle, które powstanie w ramach programu Mieszkanie Plus (choć władze Katowic mówią raczej o programie Mieszkanie dla Rozwoju) na tzw. Mrówczej Górce w pobliżu Janowa i Nikiszowca. Konkurs na projekt wygrała warszawska pracownia 22Architekci. W połowie kwietnia miał być już gotowy projekt wykonawczy, ale z różnych powodów, termin zostanie przedłużony.

Projektanci musieli bazować na koncepcji przygotowanej przez Tomasz Koniora. Nie kryją jednak, że ich wyobrażenie nowego Nikiszowca rozmija się z wizją Koniora.  – Głębsza analiza sprawiła, że ciężko było nam się utożsamić z założeniami koncepcji Tomasza Koniora. Zaproponowana przez niego zabudowa  jest przeskalowana. Od początku czuliśmy, że nie jest to zbliżone do tego, co znajduje się po sąsiedzku. Stwierdziliśmy, że tę skalę należy przerzucić (z Nikiszowca – przyp. red.), żeby skala nowych budynków była bardziej ludzka – mówi Aleksander Drzewiecki, współwłaściciel 22Architekci.

Tomasz Konior zaproponował zabudowę na planie trójkąta. Warszawscy architekci mieli inny pomysł. Mniej więcej na powierzchni wspomnianego trójkąta wpisali trzy mniejsze kwartały budynków.

Łącznie w nowym Nikiszowcu powstanie 513 mieszkań, których łączna powierzchnia wyniesie około 30 000 m kw. Działki, na których zostanie zbudowane osiedle, zajmują ponad 7 hektarów, a różnica poziomów wynosi 6 metrów. Miejsc parkingowych ma być 572, czyli nieco ponad jedno na mieszkanie. – Nie zaprojektowaliśmy osiedla jako samotnej wyspy, ale jako pierwszy krok do rozwijania przestrzeni wokół starego Nikiszowca – tłumaczy Aleksander Drzewiecki. Dodaje, że tak duże osiedle potrzebuje przestrzeni wspólnej. Dlatego w nowym Nikiszowcu powstanie plac centralny, wokół którego w parterowych częściach budynków zlokalizowane zostaną punkty usługowe. Pierwotnie miała się na nim znaleźć również fontanna, ale ograniczenia budżetowe wymusiły usunięcie jej z projektu. – Chcemy, żeby plac funkcjonował jako taki ryneczek, nie tylko dla mieszkańców osiedla – mówi Drzewiecki.

Projektanci chcą też, żeby dziedzińce sprzyjały poznawaniu się sąsiadów. Dlatego to właśnie od podwórka znajdą się wszystkie wejścia do klatek schodowych. Kolejny pomysł, który ma służyć integracji, to plac zabaw oraz ogródki społeczne, w których będzie można uprawiać rośliny. Przez każde podwórko będzie biec pochylnia, z której będą mogli korzystać zarówno niepełnosprawni, jak i rowerzyści, rolkarze czy rodzice z dziecięcymi wózkami.

Cały czas trwają prace nad tym jak połączyć komunikacyjnie nowy Nikiszowiec ze „starym”. – Jedna propozycja to połączenie osi placu z drogą, która biegnie przy lodowisku. Alternatywą jest przedłużenie ul. Nałkowskiej i dojście nią do nowego osiedla. Obydwie propozycje zakładają ciąg pieszo-rowerowy – tłumaczy Drzewiecki.

Dojazd do nowego osiedla ma się odbywać od strony północnej (przedłużenie ul. Gospodarczej), gdzie powstanie rondo. Wokół budynków będą alejki spacerowe, a parkingi zostaną zlokalizowane głównie po południowej stronie.

Budynki w nowym Nikiszowcu będą miały 4 kondygnacje. Jedynie w narożnikach ulokowane zostaną 8-kondygnacyjne „wieże”. Znajdą się w nich mieszkania o nieco wyższym standardzie. – Pod schodami będzie wspólna powierzchnia na wózki albo rowery – mówi Weronika Misiak z 22Architekci.

Zwłaszcza w niższych kondygnacjach, większość mieszkań jest powtarzalna. Jedna klatka schodowa tworzy moduł 16 lokali, który odtwarzany jest w kolejnych częściach i na kolejnych piętrach.

Dużo wiadomo już na temat planowanych materiałów i wyglądu budynków, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. – Od początku czynnikiem, który nas przyhamowywał, był budżet inwestycji. Z założenia budynki z programu Mieszkanie plus są niskobudżetowe. Ale nie znaczy to, że nie możemy się pokusić o ciekawe rozwiązania architektoniczne. Uznaliśmy, że w jakiś sposób przydałoby się nawiązać do starego Nikiszowca. Pierwsze co przyszło nam do głowy to cegła i czerwone obramowania okien. Wiedzieliśmy jednak, że ceglana elewacja w takim budżecie będzie na wyrost. Przyszedł nam do głowy pomysł, żeby zastosować szlachetną odmianę tynku z domieszką kwarcu i miki. To materiał, który pod wpływem światła, tworzy takką płaszczyznę ciekawie odbijająca światło. Daje to bardzo wyrazisty i szlachetny efekt. Kolejny pomysł to kolor tego tynku. Tak jak cegła nie ma nigdy jednego odcienia, tak samo będzie z tym tynkiem.  Zrobiliśmy akcenty kolorystyczne w nadprożach okien – opisuje Drzewiecki.

PRZECZYTAJ TEŻ: Dla kogo Mieszkanie Plus w nowym Nikiszowcu? Znane są już wstępne kryteria naboru

Ale mieniący się tynk to nie wszystko. Wzorem „starego” Nikiszowca (w którym wejścia do klatek schodowych różnią się od siebie), projektanci chcą stworzyć na budynkach mozaiki z przestrzennych kafli.

Większość propozycji i rozwiązań już się raczej nie zmieni. Nie można jednak traktować prezentowanych obecnie wizualizacji jako ostatecznych. Niektóre szczegóły koncepcji i projektu mogą jeszcze ulec zmianie.


Tagi:

Komentarze

  1. Marcin 28 września, 2018 at 10:36 pm - Reply

    zenada ta droga od gospodarczej …

Dodaj komentarz

*
*