Reklama

Po co jest ten komar w Parku Śląskim?

Komar w Parku Śląskim
Grzegorz Żądło
W Parku Śląskim stanął wielki metalowy komar. Na razie jeszcze nieoficjalnie, uroczysta impreza z okazji postawienia tej instalacji odbędzie się w niedzielę. Niestety, po niej owad wcale nie odleci. Będzie straszył ludzi w Parku cały czas.

Każda wzmianka o nowej rzeźbie musi zawierać jeden element; że wykonała go autorka „Tęczy” na Placu Zbawiciela. TEJ TĘCZY. Tej, która kilka razy była już podpalana, robiąc autorce ogromną reklamę. Dlatego pani Julita Wójcik nie jest znana jaka zwykła artystka, tylko jako autorka TEJ TĘCZY. Teraz dojdzie do tego komar. Po co komu ta instalacja i dlaczego właśnie komar? Wyjaśnienie autorki jest tak niedorzeczne, że aż szkoda je tłumaczyć. Warto zacytować dłuższy fragment. Dodam tylko, że pani artystce komar kojarzy się z wolnością – Tę wolność można rozpatrywać na wiele sposobów. Ta wolność jest u mnie raczej kwestią zastanawiania się. Dron zawiera krytyczny element wypowiedzi na temat wolności, co stało się w okresie 25 lat, od kiedy czujemy że odzyskaliśmy wolność. Jak bardzo zmienił się świat, jak wiele kamer przybyło w imię tego, abyśmy czuli się bezpiecznie. Mój ulubiony fragment to zdecydowanie „dron zawiera krytyczny element wypowiedzi na temat wolności”. Czyli, że co? Dla tych, którzy jak ja, nie znajdują uzasadnienia, z pomocą przychodzi oficjalna strona internetowa Parku Śląskiego. A tam taki oto kwiatek: „Przypomnijmy: „Dron” to sześciometrowy komar, który symbolizuje kontrolę, jaką artysta ma nad dziełem, i jej utratę, gdy wypuszcza je z rąk, a przejmuje ją widz. Właśnie dlatego, do rzeźby zostanie zamontowana kamera, a obraz z niej będzie dostępny w internecie. ” Czyli jednak nie wolność, a kontrola. A może kontrolowana wolność?

Nie ukrywam, średnio znam się na sztuce. Obrazy, instalacje i rzeźby oceniam na zasadzie podoba się – nie podoba. Ta mi się nie podoba. Jedyne uzasadnienie jakie widzę dla postawienia komara jest takie, żeby przypomnieć odwiedzającym Park o konieczności zabezpieczenia się przed owadami. Nie kupuję pomysłu z zamontowaniem kamery, która będzie pokazywać parkowe alejki, a specjalna aplikacja umożliwi zrobienie zdjęcia. Do tego budowa rzeźby była zupełnie zbędna. Jak wyczytałem w DZ (obiecuję, sprawdzę tę informację), cały projekt kosztował 200 tys. zł. które przeszły przez Fundację Parku Śląskiego z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Pozostawię tę kwotę bez komentarza.

Autorka rzeźby Julita Wójcik i Marek Widuch, wiceprezes Parku Śląskiego
Autorka rzeźby Julita Wójcik (w środku) i Marek Widuch, wiceprezes Parku Śląskiego

Reasumując, po co jest ten komar?

Właśnie: po co?
– Otóż to. Nikt nie wie po co; więc nie musisz się obawiać, że ktoś zapyta. Wiesz, co robi ten komar? On odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa! To jest komar na skalę naszych możliwości. Ty wiesz, co my robimy tym komarem?! My otwieramy oczy niedowiarkom: patrzcie, mówimy, to nasze, przez nas wykonane – i to nie jest nasze ostatnie słowo!

I tego właśnie obawiam się najbardziej.

 


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*