Reklama

Piotra Uszoka droga do pałacu prezydenckiego

Grzegorz Żądło
To oczywiście nie był przypadek, że w Katowicach 29 prezydentów polskich miast udzieliło poparcia Bronisławowi Komorowskiemu. Nie przez przypadek za całym tym wydarzeniem stał Piotr Uszok. Były prezydent Katowic od kilku lat jest w bardzo dobrych stosunkach z obecnym prezydentem Polski. Informacje z kilku źródeł mówią, że po majowych wyborach Uszok ma się przenieść do Warszawy.

Nie tylko czysto polityczne kalkulacje sprawiły, że Uszok zorganizował tak szerokie poparcie Bronisławowi Komorowskiemu. Panowie po prostu dobrze się znają, nie tylko zawodowo. Poznali się w czasie, kiedy Komorowski był jeszcze ministrem, a potem marszałkiem. Piotr Uszok w latach 2003-2011 był współprzewodniczącym komisji wspólnej rządu i samorządu. Często w tym czasie bywał w Sejmie. Jednak bliższa znajomość zaczęła się kiedy Bronisław Komorowski został prezydentem. To m.in. on namawiał Uszoka, żeby ten zmienił zdanie i kandydował w jesiennych wyborach. Panowie widywani byli razem na nartach w Beskidach. Kiedyś doszło nawet do zabawnej sytuacji. Uszok i Komorowski mieli takie same kaski. Ludzie podchodzili do ówczesnego prezydenta Katowic, gratulowali mu i robili sobie z nim zdjęcia, bo mylili go z prezydentem RP.

Były prezydent Katowic od dawna lawirował pomiędzy dwiema głónymi partiami, oficjalnie pozostając jednak politykiem bezpartyjnym i niezależnym. Przed wyborami w 2010 roku proponował nawet PO „wychowanie” kandydata, który mógłby go w Katowicach zastąpić. Sprawa dotarła do ówczesnego premiera Donalda Tuska, ale pozytywnego odzewu nie było. Uszok zraził się wtedy do Platformy, ale nie do Komorowskiego. Zwłaszcza, że ten powoli, ale jednak, starał się dystansować od swojego matecznika chcąc być „prezydentem wszystkich Polaków”. Uszokowi taka polityka odpowiadała. Z czasem zaczęło jednak chodzić o coś więcej. Po tym jak obaj panowie zawarli bliższą znajomość, Piotr Uszok zaczął być Komorowskiemu coraz bardziej potrzebny. Prawdopodobnie były prezydent Katowic nie pomaga w kampanii prezydenckiej zupełnie bezinteresownie, choć on sam twierdzi, że jest inaczej.

Kilka miesiecy temu jeden z wysoko postawionych przedstawicieli służb mundurowych powiedział mi, że Bronisław Komorowski po wyborach chce przeprowadzić zmiany w swojej kancelarii. Szuka niezależnych ludzi, którzy mają już osiągięcia i mogliby pomóc mu w pracy. Jedną z takich osób jest właśnie Piotr Uszok, który miałby w kancelarii dostać jakieś konkretne zadanie. Być może byłaby to funkcja, która nie wykluczałaby jego startu w wyborach do Senatu. Tę wersję, jako prawdopodobną, potwierdziło jeszcze kilka osób, w tym takie z bliskiego otoczenia Piotra Uszoka. On sam na razie zbyt wiele nie mówi. – Bardzo cenię prezydenta Komorowskiego. Popieram go dlatego, że zależy mi na kontynuacji stabilnej i odpowiedzialnej polityki, którą uważam za słuszną. Poza tym nie ukrywam, że dobrze się znamy i to też ma wpływ na moje zaangażowanie w poparcie jego kandydatury – tłumaczy Uszok. Dodaje, że nie wyklucza pracy z obecnym prezydentem RP. – Gdybym dostał taką propozycję, to miałbym wielki dylemat. Na razie jednak nie rozmawialiśmy o mojej pracy w kancelarii prezydenta.

Piotr Uszok odpiera w ten sposób zarzut, że organizując poparcie 29 prezydentów, zrobił to w swoim prywatnym interesie. Nawiasem mówiąc, pierwotna wersja zakładała, że deklarację w siedzibie NOSPR złożą tylko bezpartyjni samorządowcy. Nieoficjalnie wiem jednak, że kiedy o całej akcji dowiedzieli się prezydenci z PO, też chcieli się przyłączyć. To akurat normalne. W końcu każdy gracz obstawia konia, który jeszcze przed gonitwą ma największe szanse na wygraną.


Tagi:

Komentarze

  1. KOSZUTKA.EU 19 lutego, 2015 at 11:24 pm - Reply

    [cyt.] „Kiedyś doszło nawet do zabawnej sytuacji. Uszok i Komorowski mieli takie same kaski. Ludzie podchodzili do ówczesnego prezydenta Katowic, gratulowali mu i robili sobie z nim zdjęcia, bo mylili go z prezydentem RP.”
    Teraz takie same kaski mają Uszok i Krupa.

    Dobrze byłoby, gdyby Piotr Uszok dostał posadę w Warszawie. Po pierwsze: mógłby zwrócić uwagę na sprawy Śląska i Katowic. Po drugie: Katowice przestałyby przypominać Moskwę, gdzie – tak jak u nas – też jest dwóch prezydentów.

  2. Marcin 17 lutego, 2015 at 1:48 pm - Reply

    ciekawy tekst…

Dodaj komentarz

*
*