Reklama

Pięć powyborczych ciekawostek, czyli co wydarzyło się w niedzielę

Redakcja
Powoli opadają emocje związane z niedzielnymi wyborami do sejmu i senatu. Wyniki zostały policzone, mandaty podzielone. Z danych Państwowej Komisji Wyborczej można jednak wyczytać wiele ciekawych rzeczy. Oto 5 ciekawostek z niedzielnych wyborów.

1. W sejmie znajdą się ojciec z synem, ale każdy z innego komitetu. Dobromir Sośnierz od dawna znany jest z ekscentrycznych zachowań i różnego rodzaju happeningów. Do niedawna znajdował się na marginesie większej polityki, choć przez krótki czas było mu dane być europosłem, po tym jak z mandatu zrezygnował Janusz Korwin-Mikke. Teraz w sejmie kandydat Konfederacji Wolność i Niepodległość spotka swojego ojca Andrzeja. Polityczna droga tego ostatniego to przeciwieństwo drogi syna. Andrzej Sośnierz już kilka razy zmieniał swoją przynależność partyjną, a przede wszystkim polityczne sympatie. Zawsze jednak utrzymywał się w głównym politycznym nurcie. Jeśli o synu można powiedzieć, że jest ekscentrykiem, to do ojca pasuje określenie: konformista. Tym razem były szef Śląskiej Kasy Chorych kandydował z listy Prawa i Sprawiedliwości.

2. W niedzielnych wyborach z okręgu katowickiego kandydowało dwóch wiceprezydentów Katowic. Obydwaj uzyskali słabe wyniki. Aktualnie urzędujący Mariusz Skiba (PiS) zdobył 2489 głosów, a wiceprezydent na urlopie, czyli Leszek Piechota (też PiS) dostał 1256 głosów. Teraz ten ostatni ma pełne prawo zjawić się za kilka tygodni w urzędzie miasta, a prezydent będzie go musiał przyjąć do pracy i dać pensję równą wiceprezydentowi.

3. Po prawie 15 latach posłem przestanie być Marek Wójcik. W sejmie zasiadał od 2005 roku. Mandat Wójcik przegrał z Wojciechem Królem, który zdobył 382 głosy więcej. Ze źródeł zbliżonych do posła Wójcika wiemy, że jest zdruzgotany i zaskoczony. No cóż, okazuje się, że trzeba jednak robić wokół siebie więcej szumu, bo sama praca to za mało.

4. Mimo że Dawid Kostempski podszył się pod swoich niedawnych kolegów i zarejestrował komitet pod nazwą Koalicja Obywatelska Dawid Kostempski, tylko część wyborców dała się nabrać. Były prezydent Świętochłowic nie został więc senatorem, ale za to walnie przyczynił się do sukcesu w swoim okręgu kandydatki PiS Doroty Tobiszowskiej. W krótkim czasie Kostempski ustrzelił się hattricka: najpierw za pracę podziękowali mu mieszkańcy Świętochłowic, później nowy prezydent tego miasta doprowadził do wygaszenia jego mandatu radnego (Kostempski się odwołał, sprawa jest w toku), a teraz porażka w wyborach do Senatu. To ewidentnie nie jest dobry czas dla Kostempskiego.

5. Mimo że Lewica (55 992) dostała w okręgu katowickim ponad 20 000 głosów więcej niż Konfederacja Wolność i Niepodległość (34 416) obydwa komitety zdobyły jeden mandat. Taka uroda podziału mandatów metodą D’Hondta.


Tagi:

Komentarze

  1. Bronisław 17 października, 2019 at 1:30 pm - Reply

    Akurat przypisywanie d’Hondtowi tego, że Lewica ma tyle samo mandatów co Konfederacja jest słabe. W przypadku podziału mandatów metodą Sainte-Laguë wynik byłby identyczny. Ba, gdyby zastosować metodę Hare-Niemeyera – także mandaty byłyby rozłożone w układzie 5/5/1/1.

Dodaj komentarz

*
*