Reklama

Nowy komendant w Straży Miejskiej w Katowicach

Grzegorz Żądło
Mariusz Sumara został nowym zastępcą komendanta Straży Miejskiej w Katowicach. Tym samym nie będzie już reprezentował pracowników samorządowych jako związkowiec.

Obecnie w SM w Katowicach jest trzech komendantów, główny Kazimierz Romanowski i jego zastępcy Piotr Piętak i Mariusz Sumara. Nominacja tego ostatniego jest sporym zaskoczeniem, bo do tej pory jako przewodniczący NSZZ Solidarność Pracowników Samorządowych w Katowicach często sprzeciwiał się nie tylko swojemu szefowi, ale też prezydentowi Katowic. A to właśnie od władz miasta w dużej mierze zależy kto i jakie funkcje pełni w podległych samorządowi jednostkach. Sumara wyznaczony został pod koniec marca i od 1 kwietnia pełni już nową funkcję. Przy okazji musiał się zrzec stanowiska przewodniczącego związku. W SM odpowiada za nadzór za pionem komunalnym.

Na pytanie skąd nagła potrzeba wyznaczenia drugiego zastępcy, skoro po odejściu Krzysztofa Króla, przez ponad półtora roku nie było takiego stanowiska, Kazimierz Romanowski odpowiada dyplomatycznie. – Zmieniliśmy trochę strukturę straży. Został wyraźnie wydzielony pion komunalny, który podlega nowemu zastępcy.

Prawda jest jednak nieco inna. Z kilku źródeł dowiedziałem się nieoficjalnie, że zmiany w strukturze SM zostały dostosowane do Sumary, a nie odwrotnie. Innymi słowy, stanowisko zostało dla niego stworzone, a potem trzeba było wymyślić uzasadnienie. Dlaczego? Znów nieoficjalnie, bo osobiście nalegał na to prezydent Katowic Marcin Krupa. Dlaczego tak mu na tym zależało, tego do końca nie wiadomo.

Sytuacja jest jednak co najmniej dziwna. Były związkowiec, który siłą rzeczy często miał inne zdanie niż jego szef, teraz ma z nim ściśle współpracować.

Mariusz Sumara potwierdza, że to władze miasta zdecydowały o jego nominacji.  Jak więc wyobraża sobie współpracę z Romanowskim? – Jakieś tarcia pewnie będą, ale mam nadzieję, że wyniknie z tego coś dobrego dla pracowników straży i mieszkańców – mówi nowy zastępca komendanta. Dodaje, że już jakiś czas temu chciał zrezygnować z działalności związkowej. – Nie chciałem być do końca życia utożsamiany ze związkami. Poza tym, pod koniec ubiegłego roku udało nam się dojść do porozumienia z prezydentem Piotrem Uszokiem w sprawie podwyżek dla pracowników samorządowych. Uznałem, że moja misja dobiegła końca.

Na nowym stanowisku nadal będzie zajmował się tzw. komunalką, czyli przede wszystkim egzekwowaniem porządku i czystości w mieście. Chodzi głównie o likwidację dzikich wysypisk śmieci, dyscyplinowanie właścicieli nie sprzątających po swoich psach, kontrolę palenisk (czyli tego czym ludzie palą w piecach) oraz eliminowanie nielegalnego zrzutu ścieków do katowickich rzek i potoków.
Sumara w katowickiej SM pracuje od 18 lat.
Drugi pion w nowej strukturze SM, czyli interwencji i obsługi mieszkańców, nadzoruje Piotr Piętak. Awans Sumary na zastępcę komendanta to nie jedyne zmiany w katowickiej SM. W końcu, przy trzecim podejściu, zostali zatrudnieni nowi strażnicy. W ostatniej rekrutacji testy pisemne i sprawnościowe przeszło 5 osób. Ostatecznie 4 z nich rozpoczęły pracę. Obecnie w SM w Katowicach zatrudnionych jest 117 osób.

Tagi:

Komentarze

  1. Witold 3 lutego, 2020 at 1:15 pm - Reply

    Gratulacje, wbrew powszechnej opinii gdyby nie straż miejska to zjadły by nas dzikie psy , przez nielegalne wysypiska szczury opanowały by miasto a ci co palą w piecach oponami zatruwali by nam życie na maksa , nie wspomnę już o blokowanych podjazdach oraz zajmowanych przez nie inwalidów tych stanowisk parkingowych , dochodzi do tego pomoc bezdomnym którzy niestety w zimę śpią po piwnicach , oraz dokarmianie gołębi które przenoszą choroby i pasożyty , jest jeszcze aspekt spuszczania szamba na tereny otwarte . Ludzie bądźcie wdzięczni że jest ktoś kto tego pilnuje bo policja nie podjedzie w 10 minut żeby zabrać bezdomnego psa z ulicy , lub usunąć wam auto z chodnika czy podjazdu . Brawo straż miejska oby tak dalej .

  2. Michał 30 maja, 2015 at 10:05 pm - Reply

    ŚMIESZNE,to jest społeczeństwo ze swoimi durnymi problemami i zgłoszeniami. Gdzie się człowiek nie obejrzy,to sama Szlachta i Inteligencja od siedmiu boleści… Komuś wytknie,ale na siebie nie spojrzy. A jak już zostanie na czymś przyłapany,to stęka że to nie jego ręka ! Żałosne.

  3. xxx 21 kwietnia, 2015 at 8:48 am - Reply

    Straż miejska to jedna z największych pomyłek ostatnich 25 lat ! Przez prawie 15 lat nie widziałem ich na Brynowie, a np. Kossak-Szczuckiej aż się prosi o interwencję w sprawie nieprawidłowego parkowania (dzień w dzień to samo, koło apteki).

  4. tosz 14 kwietnia, 2015 at 6:42 am - Reply

    Pytania retoryczne. Odpowiedź może jest banalna – strażnik-związkowiec został „kupiony” stanowiskiem. I już. Wystarczy porównać pensje na stanowisko „krawężnika” i komendanta, nawet wice. Udało się zapewne spacyfikować związki zawodowe. Może związkowcy z SM wyciągną wnioski (w co jednak nie wierzę), to powinni zlikwidować swoją śmieszną organizację.

  5. Kysiu 13 kwietnia, 2015 at 6:06 am - Reply

    Uważam że należy rozwiązać tą „organizację”, lub wymusić od osób ją wykonujących testów na inteligencję i zatrudniania tych z co najmniej przeciętną! choć teraz są tam pozytywne wyjątki – tylko niestety nieliczne.

  6. Damian Macioł 12 kwietnia, 2015 at 8:43 pm - Reply

    Po raz kolejny gratuluję stanowiska. 😉

Dodaj komentarz

*
*