Reklama

Nikt nie che prowadzić restauracji w Muzeum Śląskim

Grzegorz Żądło
A przynajmniej nie na takich warunkach, jakie muzeum zaproponowało w pierwszym konkursie na najemcę. W ciągu kilku najbliższych dni zostanie ogłoszony kolejny. Tym razem na prowadzenie dwóch restauracji. Przy okazji muzeum obniżyło swoje oczekiwania odnośnie czynszu.

W głównym budynku muzeum (tym, który schodzi cztery poziomy pod ziemię) projektanci przewidzieli miejsce na restaurację, która będzie się mieścić na poziomie 0. Jej zaplecze techniczne (kuchnia i inne pomieszczenia) zlokalizowane zostały na dwóch niższych poziomach. Łącznie do wynajęcia jest prawie 375 m kw, ale do dyspozycji gości będzie tylko 1/3 tej powierzchni.

W konkursie ogłoszonym pod koniec lutego, muzeum postawiło potencjalnym najemcom bardzo precyzyjne wymagania. Wśród nich znalazły się m.in. 3-letnie doświadczenie w prowadzeniu działalności gastronomicznej, gotowość do serwowania ciepłych posiłków między godz. 12 a 16, przedstawienie wizualnej koncepcji aranżacji wnętrza oraz skomponowanie urozmaiconego menu. Najwyżej punktowane było takie „przygotowywane z produktów ekologicznych, ze źródeł fair trade, dla diabetyków, wegetarian, osób z brakiem tolerancji na glukozę oraz osobne menu dla dzieci.”

Dania główne miały kosztować średnio około 18 zł. Do tego w kafeterii miały być serwowane przekąski oraz działać bar kawowy.

Kryteria oceny ofert były trzy: wysokość czynszu (50%), zaproponowane menu (40%) i doświadczenie (10%).

Sęk w tym, że nie wpłynęła żadna oferta. Zainteresowana była jedna firma, ale ostatecznie nie przystąpiła do konkursu. Problemem okazał się oczekiwany przez muzeum czynsz. Najemca miał płacić minimum 15 tys. zł brutto miesięcznie. Do tego dochodzą koszty wszystkich mediów i utrzymania lokalu. Ponadto restaurator musiał zainwestować w urządzenie wnętrza zgodnie z projektem przygotowanym przez muzeum. To wszystko sprawiło, że chętnych zabrakło.

Dlatego muzeum postanowiło zmienić warunki konkursu. Przede wszystkim w kwestii czynszu. Ten został obniżony do 8-10 tys. zł. – Oczywiście jeśli ktoś zaproponuje więcej, to chętnie taką ofertę przyjmiemy – mówi Alicja Knast, dyrektor Muzeum Śląskiego. Dodaje, że zmieniło się też oczekiwanie wobec przyszłego najemcy odnośnie serwowania posiłków pracownikom muzeum. – Nie da się zrobić tak, żeby kafeteria była jednocześnie stołówką pracowniczą, choć oczywiście jakiś program lojalnościowy dla pracowników powinien zostać wprowadzony.

Jak mówi Alicja Knast, są niewielkie szansa, że restaurację uda się otworzyć z początkiem czerwca, tak jak to było pierwotnie planowane. Żeby jednak zwiększyć zainteresowanie restauratorów, pracownik muzeum osobiście poinformował wiele restauracji w regionie o planowanym konkursie na najem. Ten ma zostać ogłoszony w ciągu kilku najbliższych dni. Również na dzierżawę murowanego budynku stojącego tuż obok głównego gmachu muzeum. To właśnie w nim ma się mieścić druga restauracja. Na pierwszym piętrze planowane jest urządzenie baru, a na drugim części jadalnej. W założeniu, ta restauracja nie ma być nastawiona na masowego odbiorcę, bo też menu i ceny będą tu inne. Danie główne ma kosztować 30-40 zł, a stolików będzie tu tylko osiem. – Chcemy, żeby to była restauracja z górnej półki,  w której serwowane będą wysublimowane dania. Obydwa lokale będą się uzupełniać  – tłumaczy dyrektor muzeum. Oczekiwany czynsz to minimum 10-12 tys. zł miesięcznie.

Łącznie w obydwu lokalach jednocześnie będzie mogło przebywać 125 osób (70 w kafeterii, 55 w restauracji).

Zdjęcie: rpo-promocja.slaskie.pl


Tagi:

Komentarze

  1. xxx 21 kwietnia, 2015 at 8:46 am - Reply

    Ciekawe co z budynkiem muzeum w Al.Korfantego. Przecież to dawny hotel, muzeum mogłoby sprzedać ten obiekt i przywrócić jego dawną funkcję.

  2. KOSZUTKA.EU 16 kwietnia, 2015 at 10:48 pm - Reply

    Dziatwa do muzeum będzie przychodzić ze snickersem, więc nie dziwi fakt, że znający realia restauratorzy – z głową na karku – nie zawiążą sobie na tym karku pętli. Jedynym podmiotem, który bez zastanowienia założyłby w tym miejscu przynoszącą gigantyczne straty stołówkę, jest nasz ulubiony UM Katowice.

Skomentuj xxx Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*