Reklama

MON zapłaci za zniszczenia po defiladzie wojskowej

Grzegorz Żądło
Ministerstwo Obrony Narodowej deklaruje, że pokryje straty, jakie Muzeum Śląskie poniosło w czasie defilady wojskowej, która odbyła się 15 sierpnia w Katowicach. Jeśli ubezpieczyciel MON-u z jakichś powodów odmówi wypłaty odszkodowania, wówczas koszty będzie musiał wziąć na siebie marszałek województwa.

Widzowie defilady wojskowej częściowo zniszczyli zieleń przy Muzeum Śląskim. Najbardziej ucierpiała skarpa pomiędzy al. Roździeńskiego i muzeum. To teren, który częściowo administrowany jest przez miasto, a częściowo przez MŚ. Miasto, mimo że poniosło większe straty (naruszony został m.in. system umocnienia skarpy, system nawadniania i wiele roślin) nie zwróci się do MON o pokrycie strat. Inaczej do sprawy podeszło Muzeum Śląskie, które wysłało już pismo do MON. Początkowo straty w zieleni zostały wycenione na około 120 tys. zł., ale potem ta kwota została zweryfikowana i obniżona do 48 tys. zł.

Jak mówi w rozmowie z nami ppłk Grzegorz Gdula, dowódca Garnizonu Bytom, który był odpowiedzialny za przygotowanie defilady, organizator (MON) był ubezpieczony. – W tym tygodniu, mam nadzieję, spotkać się z dyrekcją Muzeum Śląskiego w tej sprawie. Nie spodziewaliśmy się, że defilada przyciągnie aż tylu ludzi. Co oczywiste, przy tak dużym wydarzeniu, trzeba się liczyć z jakimiś stratami. Absolutnie nie uciekamy od odpowiedzialności. Natomiast trzeba zauważyć, że straty spowodowało nie wojsko, a widzowie defilady. Zobaczymy jak do sprawy podejdzie ubezpieczyciel. Jeśli uzna, że roszczenia są zasadne, nie będzie problemu z wypłatą odszkodowania. Oczywiście rzeczoznawca będzie musiał ustalić rzeczywistą kwotę.

Gdyby ubezpieczyciel odmówił, wówczas zgodnie z porozumieniem zawartym pomiędzy dowódcą Garnizonu Bytom, a marszałkiem województwa śląskiego, wszelkie straty wynikłe po defiladzie wojskowej mają zostać pokryte z budżetu województwa.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*