Reklama

Mieszkanie Plus, czyli rząd szuka naiwnych [KOMENTARZ]

Grzegorz Żądło
Od kilku tygodni osoby zainteresowane zamieszkaniem w tzw. nowym Nikiszowcu, czyli osiedlu powstającym w programie Mieszkanie Plus, mogą wypełniać specjalne ankiety. Chodzi w nich o zbadanie preferencji potencjalnych najemców. Inwestor osiedla podzielił się właśnie pierwszymi wynikami ankiet. Przy okazji tak przedstawia przewidywane koszty najmu, jakby nie wiedział, że ludzie potrafią czytać i pisać. Nie tędy droga.

Zainteresowanie zamieszkaniem w nowym Nikiszowcu jest duże. Mowa oczywiście o potencjalnym zamieszkaniu, bo osiedle dopiero powstaje, nikt go jeszcze nie widział, a wyliczenia czynszu to na razie przymiarki. Niemniej, tylko z samej liczby wypełnionych w krótkim czasie ankiet (500) widać, że społeczne oczekiwanie na tanie mieszkanie dla rodzin jest duże. A przecież rząd zapowiadał i zapowiada, że Mieszkanie Plus będzie tanie, bo to oferta dla tych, których nie stać na kredyt. Dla rodzin z dziećmi, których nie stać na wynajem mieszkania na wolnym rynku. I właśnie rodzina z trójką dzieci odgrywa kluczową rolę w przykładzie, który przedstawia Polski Fundusz Rozwoju Nieruchomości. To instytucja, która przejęła Bank Gospodarstwa Krajowego Nieruchomości, dotychczasowego inwestora osiedli z programu Mieszkanie Plus (w Katowicach wspólnie z KTBS).

W informacji rozesłanej do mediów można przeczytać, że „200 zł to cena czynszu, którą może w przyszłości zapłacić rodzina z trójką dzieci zamieszkująca w Katowicach„. Powtórzę, 200 zł!!! Już widzę tę walkę o mieszkania, te zapisy, podchody, wykłócanie się o konkretny lokal. No przecież ludzie nie są głupi. 200 zł za nowe mieszkanie to jak za darmo. Nic tylko się przeprowadzać.

Tyle że to bzdura. Rządowa propaganda, która z prawdą nie ma nic wspólnego. Agencja PR-owa, która na zlecenie PFRN przygotowała wspomnianą informację pisze w niej, że „za 3-pokojowe mieszkanie z dojściem do własności o powierzchni 60 m kw. najemcy, czyli rodzina z trójką dzieci, zapłaci ok. 1 600 zł miesięcznie.„. To mniej więcej prawda. Takie są wyliczenia. Idźmy jednak dalej. „Inwestycja będzie objęta programem dopłat do czynszów Mieszkanie na Start. W Katowicach dla tego typu mieszkania dopłata to ok. 400 zł, wtedy czynsz wyniesie 1 200 zł.” To może być prawda, choć wcale nie musi. Owszem, jest obietnica dopłat, ale kto, czy i ile dostanie, tego jeszcze do końca nie wiadomo. Przyjmijmy jednak, że dopłaty będą. Mamy więc 1200 zł. Skąd się jednak bierze 200 zł? Tu już PR-owcy wspinają się na wyżyny, cytując wiceprezesa PFR Nieruchomości Włodzimierza Stasiaka: Wynajmujący, czyli rodzina z trójką dzieci otrzymuje od państwa świadczenie z programu Rodzina 500+. Taka pomoc przysługuje im na dwójkę dzieci. Po uwzględnieniu tych świadczeń czynsz wyniesie finalnie 200 zł. Zatem można powiedzieć, że rodzina uzyska wsparcie o wartości 75 proc. czynszu”.

Można też powiedzieć, że trudno o większe naciąganie faktów. Czyli tak, rząd daje pieniądze na dzieci, te pieniądze przeznaczasz na czynsz, znaczy rząd finansuje ci czynsz i mieszkasz prawie za darmo. Oczywiście ktoś mógłby zapytać, a co za kupię mleko dla dzieci albo opłacę żłobek, skoro pieniądze z 500+ pójdą na czynsz?

Jeśli ludzie mają zasiedlić nowy Nikiszowiec, to muszą jak najszybciej mieć pełną wiedzę na temat kosztów, które będą ponosić. Nie ma nic gorszego przy tego rodzaju inwestycji niż rozbudzenie nadziei, które nijak mają się do rzeczywistości. Ludzie naprawdę potrafią czytać i liczyć. Jeśli uznają, że opłaca im się skorzystać z programu Mieszkanie Plus to z niego skorzystają. Pozytywna lub negatywna propaganda niewiele pomogą. Zawsze na końcu są liczby. Jakkolwiek by ich nie opisywać, upiększać itd. to dwieście złotych zawsze = 200 zł, a tysiąc = 1000 zł. Przed wysłaniem kolejnej informacji warto o tym pamiętać.

O tym ile mają kosztować mieszkania w nowym Nikiszowcu pisaliśmy TUTAJ.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*