Reklama

Miasto zmieniło bank. I zaczęły się wydatki

Grzegorz Żądło
Z początkiem lipca urząd miasta i miejskie jednostki przestał obsługiwać ING Bank Śląski, a zaczął PKO BP, który jako jedyny złożył ważną ofertę w przetargu. Jak się okazuje, zmiana wielkich zysków Katowicom nie przyniesie, za to wydatki  i owszem. W sumie cała operacja będzie kosztować co najmniej 643 tys. zł.

Podstawowy wydatek to poinformowanie wszystkich mieszkańców i kontrahentów o zmianie numerów kont. Robi to już Poczta Polska, która wygrała przetarg i wysyła listy zwykłe i polecone. Ostatnia tak duża akcja informacyjna odbyła się w 2008 roku, kiedy miasto zaczął obsługiwać…. ING Bank Śląski. Wówczas został wprowadzony tzw. SIMP, czyli System Identyfikacji Masowych Płatności. W przełożeniu na prosty język oznacza to, że każdemu mieszkańcowi, który musi płacić różnego rodzaju należności na rachunki UM Katowice (np. podatki lokalne, opłata komunalna, dzierżawa, użytkowanie wieczyste) został przypisany indywidualny rachunek bankowy. To co pozwala na szybkie przelewy, teraz generuje jednak dodatkowe koszty. – Miasto Katowice miało obowiązek powiadomić każdego€“ kogo ta sytuacja dotyczy o jego nowym numerze. Brak tej informacji spowodowałby wpłaty na rachunki dotychczasowe, które przestają być aktywne – tłumaczy Justyna Łukasiewicz-Musiał, rzecznik prasowy UM Katowice.

W konsekwencji, jak wyjaśnia urząd, wpłaty zwracane byłyby przez dotychczas obsługujący miasto bank na rachunki podatników. A to mogłoby narazić mieszkańców na konieczność zapłaty odsetek, gdyby wpłacony w dobrej wierze np. podatek nie dotarł na konto urzędu.

Czy jednak nie można było powiadomić mieszkańców w inny sposób? Jest przecież choćby tzw. KISS, czyli informator sms-owy. – To narzędzie ma ograniczone funkcje.€“ Nie ma w nim danych, na podstawie których byłoby wiadomo, kto z zarejestrowanych w systemie mieszkańców ma np. zobowiązania w stosunku do miasta – mówi Łukasiewicz-Musiał. Dodaje, że stosowne ogłoszenia ukazały się też na stronie urzędu miasta, na FB i w prasie.

550 400 zł za wysyłkę powiadomień to niejedyny koszt, jaki poniesie miasto w związku ze zmianą banku. Dodatkowych 88 000 zł zostanie przeznaczonych na, ogólnie rzecz ujmując, zmiany informatyczne. Łączne koszty zmiany banku wyniosą więc co najmniej 643 tys. zł. Jakie są zyski?

 – Oferta PKO BP pod względem ponoszonych kosztów obsługi nie odbiega od opłat ponoszonych w ubiegłych 5 latach. Natomiast obecnie  uzyskano wyższe oprocentowanie środków znajdujących się na rachunkach bankowych miasta – informuje Barbara Balcarczyk, zastępca skarbnika Katowic.

Jaka dokładnie jest różnica w oprocentowaniu, trudno powiedzieć. W przesłanej tabeli opłat można jedynie przeczytać, że marża przy „oprocentowaniu środków na rachunkach bankowych” w latach 2010-2015 (ING Bank Śląski) wynosiła 2,47 %, a teraz wynosić będzie (-) 0,38 % (PKO BP).

PKO BP będzie obsługiwał miasto i miejskie jednostki do 2020 roku.


Tagi:

Komentarze

  1. Ormi 22 lipca, 2015 at 12:04 pm - Reply

    „A wysyłanie zawiadomień o nowych numerach kont jest tylko przykrą koniecznością takiego rozstrzygnięcia przetargu.”
    No, tak. Czy ta tradycyjna procedura jest ciągle jedyną na świecie?
    Zawsze i wszędzie, przy każdej takiej sytuacji , nieodmiennie zużywa się takie góry indywidualnie traktowanych i wysyłanych papierów?
    Takich powiadomień nie dołącza się na przykład z wyprzedzeniem czasowym do innej korespondencji?
    Jakieś dziesięć lat temu ZUS zrezygnował z indywidualnie wysyłanych comiesięcznych potwierdzeń emerytalnych i rentowych, oszczędzając podobno dziesiątki milionów złotych i świat jakoś się nie zawalił.

  2. KOSZUTKA.EU 22 lipca, 2015 at 8:13 am - Reply

    Wyrzucanie dużych pieniędzy w błoto to największa specjalizacja UM Katowice. Potem działania na rzecz mieszkańców są wstrzymywane bo… nie ma pieniędzy.

    • Grzegorz Żądło 22 lipca, 2015 at 9:15 am Reply

      Trochę więcej obiektywizmu. W błoto, owszem, są wyrzucane pieniądze, ale np. na GKS. Jednak tym razem, niestety, ING nie potrafiło złożyć poprawnej oferty i została jedna, którą trzeba było przyjąć. A wysyłanie zawiadomień o nowych numerach kont jest tylko przykrą koniecznością takiego rozstrzygnięcia przetargu.

      • KOSZUTKA.EU 24 lipca, 2015 at 8:59 am Reply

        „Trochę więcej obiektywizmu” możliwe jest, gdy osoba dokonująca oceny nie jest powiązana z daną instytucją np. relacjami rodzinnymi lub przyjacielskimi. I ten warunek jest spełniony. A rozszerzając nieco kontekst: czy pisanie artykułów o swoich osiągnięciach i nagrodach (o sobie) to nowa szkoła dziennikarskiego obiektywizmu?

        • Grzegorz Żądło 24 lipca, 2015 at 9:26 am Reply

          A propos obiektywizmu, to że stowarzyszenie z Koszutki nie dostało pieniędzy z miasta na finansowanie wydawania gazetki/broszury nie powinno chyba mieć wpływu na opinie/działania/komentarze na różnych forach? Tak to sobie przynajmniej naiwnie wyobrażam. O swój obiektywizm się nie martwię. Pod każdym tekstem podpisuję się nazwiskiem, dostęp do tej strony jest wolny, więc każdy sam wyrabia sobie opinię. Zawsze może też czytać inne, na pewno znacznie bardziej obiektywne media. Jeśli zaś chodzi o pisanie o swoich osiągnięciach i nagrodach, to napiszę o każdej, którą dostanę. To typowo polskie, ganić kogoś za to, że odnosi sukcesy i o tym mówi. Przykro mi, wyznaję inne zasady.

      • Michał 23 lipca, 2015 at 10:37 am Reply

        Można było wysłać takie powiadomienie z wcześniejszymi listami do części mieszkańców. Wystarczyło ogłosić wyniki w zeszłym roku. Nie jestem pewny czy przetargu nie dałoby się unieważnić. ze względu na brak konkurencji, ale na tym się nie znam.

Dodaj komentarz

*
*