Reklama

Miało być lodowisko, a wyszła ślizgawka z drewnianym płotem

Grzegorz Żądło
W weekend zostało otwarte lodowisko na Rynku. Chociaż tak naprawdę to niewielka ślizgawka otoczona drewnianym płotem. Radni z komisji promocji, kultury i sportu pytali dziś wiceprezydenta Katowic czy nie można lodowiska powiększyć. Na to jednak wielkich szans nie ma.

Lodowisko miało być jedną z atrakcji nowego Rynku. Jest choinka, przedświąteczny jarmark, no i coś, co w założeniu służy jako miejsce do jazdy na łyżwach. Już sam rozmiar ślizgawki wzbudził powszechne zdziwienie. – Nie wiem skąd decyzja, żeby lodowisko było takie małe. Mam gorącą prośbę o analizę czy byłoby możliwe postawienie drugiego modułu – mówił podczas obrad komisji Maciej Biskupski, radny Forum Samorządowego.

Wtórował mu radny PO Andrzej Zydorowicz. – Wynajmujemy lodowisko rozmiarów lilipucich. Jaki to ma sens, skoro mamy zewnętrzne duże lodowisko, które kupiliśmy na własność, i które było wykorzystywane przy ul. Kościuszki?

Sławomir Witek, naczelnik wydziału turystyki i sportu, tłumaczył, że elementy wspomnianego przez Zydorowicza lodowiska będę potrzebne w Spodku, bo w kwietniu odbędą się tam Mistrzostwa Świata Dywizji I. – Z wyliczeń dyrektora MOSIR-u wynika, że wynajęcie lodowiska od prywatnej firmy było korzystniejsze finansowo.

Zydorowicz poprosił o dokładne wyliczenia, które ma dostać na piśmie.

Najcięższe działo wytoczył jednak radny Tomasz Szpyrka z Forum Samorządowego. Pokazał członkom komisji i gościom dwa zdjęcia. Na jednym było lodowisko na Rynku, na drugim to w Galerii Katowickiej. – Na naszym mamy nieoszlifowane deski jak z wiejskiej zagrody. Tam jeżdżą małe dzieci. Nie wiem co by się stało, gdyby któreś uderzyło głową w to ogrodzenie. Czy nie można było zrobić normalnych band – pytał Szpyrka.

Wiceprezydent Waldemar Bojarun tłumaczył, że drewniane ogrodzenie „trochę nawiązuje do wystroju samego jarmarku„. – Oczywiście nie powinno to być wytyczną – zaznaczył. Wspomniał także, że część tego typu lodowisk w ogóle nie ma band. Rozwiał też nadzieje radnych na powiększenie ślizgawki. – Szansa na to jest raczej minimalna. Wielkość determinuje cenę. Zastanawialiśmy się czy nie zrobić na Rynku takiego lodowiska jakie działało przy ul. Kościuszki. Jednak cena byłaby dwukrotnie wyższa. Jeśli będzie duże zainteresowanie i lodowisko w centrum się sprawdzi, to w przyszłym roku pomyślimy jak je ulepszyć – zapewnił wiceprezydent Bojarun.

Lodowisko w Galerii Katowickiej. Fot. Joanna Nowicka
Lodowisko w Galerii Katowickiej. Fot. Joanna Nowicka

Wspomniane przez radnego Szpyrkę lodowisko w GK rzeczywiście wygląda znacznie lepiej. Trzeba jednak wspomnieć, że nie ma na nim prawdziwego lodu, a syntetyczne panele. Jest jeszcze mniejsze niż to na Rynku (10/6 m). Za to znajduje się przy nim darmowa wypożyczalnia łyżew w rozmiarach od 27 do 46. Można na nim jeździć pod poniedziałku do piątku w godz. 14-20, a w weekendy od 11 do 20.

Lodowisko na Rynku w Katowicach
Lodowisko na Rynku w Katowicach

Dziś około godz. 15 na ślizgawce na Rynku nie było nikogo. Może dlatego, że na lodzie stała woda.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*