Prokuratura Okręgowa w Katowicach postawiła Sebastianowi K. zarzut usiłowania zabójstwa. 26-latek z Siemianowic Śląskich w nocy z 31 marca na 1 kwietnia zaatakował „tulipanem” dwie dziewczyny, które czekały na przystanku na autobus do Sosnowca. Jednej z nich oszpecił policzek, drugiej podbródek, Nie przyznał się do winy.
Prokurator uzyskał w czwartek opinię Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, która określa charakter obrażeń ciała doznanych przez pokrzywdzone kobiety. Z opinii tej jednoznacznie wynika, że obrażenia ciała, których doznała jedna z kobiet, narażały ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Biegli wskazali również na trwałe istotne zeszpecenie ciała kobiety. W przypadku obrażeń ciała doznanych przez drugą pokrzywdzoną, biegli określili, iż „naruszyły one czynności narządu jej ciała na okres powyżej 7 dni.
Prokurator przedstawił Sebastianowi K. zarzut usiłowania dokonania zabójstwa 18-letniej Elwiry i spowodowania trwałego istotnego zeszpecenia ciała. Oprócz tego mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania obrażeń ciała u drugiej kobiety oraz zarzut pobicia przy użyciu niebezpiecznego narzędzia dwóch mężczyzn, znajomych tych kobiet. Prokurator uznał, iż obydwa te czyny miały charakter chuligański.
Podejrzany złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy. Powiedział, że był pijany. Przyznał, że użył rozbitej butelki, ale jego zamiarem nie było zrobienie krzywdy dziewczynom, a tylko „odstraszenie” agresywnych, jak stwierdził, uczestników bójki.
– Prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego tymczasowego aresztowania. Uzasadnił ten wniosek grożącą podejrzanemu surową karą jak również uzasadnioną obawą matactwa. Sąd wczoraj w godzinach późnowieczornych ten wniosek prokuratora uwzględnił i zastosował tymczasowy areszt wobec podejrzanego na okres 3 miesięcy – poinformowała Marta Zawada-Dybek, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Za usiłowanie dokonania zabójstwa grozi do 15 lat, 25 lat więzienia albo dożywocie.
