Reklama

Kot przywiązany do huśtawki. Sąsiedzi wezwali strażników

Redakcja
Gdyby strażnicy miejscy nie uwolnili kota przywiązanego do huśtawki, to zwierzę mogłoby zamarznąć. Sprawę zgłosili sąsiedzi właścicielki, która teraz będzie się tłumaczyła policjantom.

Rudy kot był uwięziony na ogródku działkowym przy ul. Bronisławy. Został przywiązany do huśtawki, mimo mrozu i intensywnych opadów śniegu. Sąsiedzi nie pierwszy raz widzieli z okna uwięzionego kota, ale wczoraj pierwszy raz wezwali straż miejską. Po dotarciu na miejsce strażnicy zobaczyli, że kot nie ma jak ukryć się przed padającym śniegiem. Zwierzę nie miało też nic do picia, ani jedzenia. Gdyby nikt tego nie zgłosił, to mogłoby zamarznąć. Strażnicy uwolnili zmarzniętego kota i skontaktowali się z jego właścicielką. Okazało się, że mieszka niedaleko ogródka działkowego. Kobieta po ponad godzinie przyszła na miejsce, ale nie wyjaśniła dlaczego przywiązuje kota do huśtawki. Teraz sprawą zajmują się policjanci. Właścicielka może odpowiedzieć za znęcanie się nad zwierzęciem.


Tagi:

Komentarze

  1. All 12 stycznia, 2019 at 11:21 am - Reply

    Jakaś paranoja. Koszt interwencji strażników licząc: paliwo, koszt amortyzacji samochodu oraz ich pensji pokryłby zapewne zakup kilku nastu kg karmy dla NAPRAWDĘ potrzebujących zwierząt. Wystarczyło wejść na posesję i poinformować właścicielke o swoich obawach.

    • Grzegorz Żądło 12 stycznia, 2019 at 11:52 am Reply

      A czy przypadkiem strażnicy nie weszli na posesję i nie poinformowali o swoich obawach?

      • All 12 stycznia, 2019 at 4:32 pm Reply

        Nie. Czekali 1,5h w odpalonym aucie. Po tym czasie właścicielka wyszła po kota, była cały czas w domu i miała oko na zwierzaka.
        Gdyby nie hejt na starszą kobietę, wszyscy byli by zadowoleni. Kot się przewietrzył, straż bohatersko udarowała futrzaka, radny się wykazał za free.
        Setki bezpańskich kotów, cierpi głód i bezdomność w naszym mieście. Tyle że tamte trzeba znaleźć, złapać, przewieźć w odpowiednie miejsce, a tu kotek zadbany przywiązany. Nie trzeba się uganiać a 1/4 dniówki w cieplutkim aucie zleciała.

  2. z 10 stycznia, 2019 at 3:03 pm - Reply

    Skoro kot syberyjski moze byc pozostawiony na mrozie to znaczy ze koty ras przystosowanych do ciepla moga siedziec caly dzien na sloncu bez schronienia, jedzenia i picia? ten argument jest niedorzeczny. poza tym po co tej pani kot skoro siedzi przywiazany na dworze? jesli ktos chcialby go ukrasc tak czy inaczej by to zrobil bo czlowiek potrafi przejsc przez ogrodzenia i odwiazac smycz od hustawki 🙂 sytuacja nie byla jednorazowa, kot byl widziany kilka razy w takiej samej sytuacji, uwazam ze nie jest to odpowiednie traktowanie zwierzecia.

  3. Piotr 10 stycznia, 2019 at 1:42 pm - Reply

    Strażnicy miejscy przyjechali i czekali w odpalonym samochodzie grzejąc się i czekając na policję więc nic nie zrobili, a powinni sobie wlepić mandat. Przyjechali dopiero po telefonie od radnego Maśnicy, którego poprosiły dwie gimnazjalistki, te same które chodzą na te ogródki palić papierosy. Choć to niedaleko sam radny nie poszedł sprawdzić czy to prawda. Policja po przyjeździe nie stwierdziła nieprawidłowości więc jeśli nie ukażą się sprostowania w artykułach prawdopodobnie podjete zostaną kroki prawne.

  4. Roberto 9 stycznia, 2019 at 7:16 pm - Reply

    Jestem sąsiadem potwierdzam to co napisał Pan T.kot co rano jest wprowadzany na ok.2godz.jest zadbanym kotem a co do p.Masnicy to niech się zainteresuje uczennicami które wlucza się po ogródkach jaraja papierosy a z ogrodu kota zabrała wlascicielka ,pozatym straż miejska tylko przez 2godz.spalila z 5 litrów paliwa grzejac się w aucie pozdrawiam R.

  5. T. 9 stycznia, 2019 at 5:58 pm - Reply

    Jestem synem owej Pani, ten cały artykuł od początku do końca jest nieprawdą, oprócz tego że kot był przywiązany. Jest to kot syberyjski, świetnie przystosowany do mrozów. Kot bardzo lubi przebywać na dworze lecz przez to że jest rasowy i że już raz ukradziono jej kota, nie wypuszcza go samego na dwór. Kot nie był zmarzniety, ani głodny, a te artykuły to robienie sensacji na szkalowaniu dobrych ludzi. Jutro na szczęście jest już umówiona z rzecznikiem prasowym i Panią że straży miejskiej która interweniowała. Z resztą na stronie straży miejskiej widnieje kłamstwo jakoby został zostawiony na pastwę mrozu, gdzie moja Mama ma okno na ogródek.

    • p 10 stycznia, 2019 at 9:23 am Reply

      synu Pani, uświadom mamie, że kotów nie zostawia się samopas bez kontroli na bieżąco. Ogrodzenie nie chroni przed innymi kotowatymi, podkopującymi lisami czy psami, czy nawet agresywnymi ptakami czy większymi gryzoniami. Każde z tych zwierząt może zrobić krzywdę kotu. Nie mówiąc o narażeniu go na pasożyty czy przypadkowe zranienia.
      Czy hodowla, z której brany był kot, wie, że zwierzę jest przywiązywane bez kontroli w ogródku?

    • Jan 9 stycznia, 2019 at 11:21 pm Reply

      Abstrahując od mrozu. Kot ma mieć możliwość ucieczki przed innymi zwierzętami (psami, innymi kotami) czy nawet przed ludźmi. Zostawienie kota przywiązanego i pójście sobie załatwiać sprawy jest niezadbaniem o jego potrzeby i bardzo dobrze, że zostało to zgłoszone.

      • Maciek 10 stycznia, 2019 at 9:05 am Reply

        Domyślam się, że skoro kot był przywiązany na działce to od niebezpieczeństw (w tym innych zwierząt) chroniło ogrodzenie tego ogrodu. Dobrze, że zostało zgłoszone ale moim zdaniem teraz sprawa powinna zostać sprostowana. Postępowanie w stosunku do właścicielki umorzone a ten artykuł zaktualizowany.

        • Borys 10 stycznia, 2019 at 7:28 pm Reply

          No tak, bo kot nie wespnie się po takim ogrodzeniu, a pies nie przejdzie przez dziurę czy pod furtką.

        • T. 10 stycznia, 2019 at 4:58 pm Reply

          Dziękuję panie Maćku, przynajmniej jeden myślący człowiek…

          • T. 10 stycznia, 2019 at 4:59 pm Reply

            Chciałbym też napisać że żadnego postępowania nie ma ani nie było, a ta cała sprawa jest wyssana z palca.

  6. Iza 9 stycznia, 2019 at 1:23 pm - Reply

    Błędne informacje ,straż miejska wezwały dwie uczennice pobliskiego gimnazjum idąc do szkoły ,nie chciały pozwolić by kot zamarzł . Dodatkowo interweniował Pan Masnica ,nauczyciel i radny

Dodaj komentarz

*
*