Reklama

Komu potrzebny jest konflikt prezydenta Sosnowca z prezydentem Katowic? Na pewno nie metropolii

Marcin Krupa podczas zgromadzenia GZM.

Grzegorz Żądło
Wydawać by się mogło, że metropolia zaczyna działać normalnie. Są pierwsze decyzje, mniej lub bardziej konkretne plany, powstaje zespół ludzi, którzy będą się tym wszystkim zajmować. Nie zmienia się za to jedno: awersja prezydenta Sosnowca do prezydenta Katowic, a może po prostu do samych Katowic. Szkoda, bo ten personalny konflikt niczemu i nikomu nie służy. Chociaż może nie do końca. Arkadiusz Chęciński myśli prawdopodobnie, że zbija na nim polityczny kapitał w swoim mieście. I może nawet mieć rację.

Dowcipy o Sosnowcu w Katowicach nie zestarzeją się chyba nigdy. Mimo że kolejne pokolenia nie bardzo wiedzą skąd się wzięły. Mimo że w Katowicach coraz mniej jest hanysów, to i tak wiadomo, że w Sosnowcu są gorole. Kto to jest gorol? Nieważne, gorol to gorol. Niestety politycy nie robią zbyt wiele, żeby ten fikcyjny, choć dla niektórych wciąż rzeczywisty, konflikt wygasić. Kiedy tylko jest okazja, dochodzi do starcia. Tak jak ostatnio podczas zgromadzenia Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (sama nazwa to też efekt konfliktu, ale o tym za chwilę). Prezydent Katowic Marcin Krupa zaproponował, żeby jeszcze nie powoływać Zarządu Transportu Metropolitalnego, który docelowo miałby się zająć organizacją komunikacji publicznej w metropolii. Argumentował, że nie ma sensu powoływać czwartego organizatora transportu (są już KZK GOP, MZK Tychy i MZKP Tarnowskie Góry), który będzie miał bardzo ograniczone możliwości. Poza tym, zdaniem Krupy, utworzenie ZTM rodzi wątpliwości prawne, bo jego statut nie zawiera tych wszystkich zapisów, które powinien mieć statut organizatora komunikacji. Proponował najpierw powołanie zespołu, który wypracuje strategię dojścia do jednego organizatora transportu w metropolii.

Arkadiusz Chęciński. Fot. Tomasz Żak/biuro prasowe UMWŚ.

Odpowiedział mu Arkadiusz Chęciński. Prezydent Sosnowca stwierdził, że powoływanie kolejnych zespołów kojarzy mu się z KZK GOP. – Tam są różne zespoły i trwa to latami – mówił. Przy okazji zwrócił uwagę Krupie, żeby ten nie narzucał swojego zdania innym. Prezydent Katowic odpowiedział, że podobnie jak inni prezydenci, burmistrzowie i wójtowie, też jest delegatem na zgromadzenie GZM i ma prawo się wypowiedzieć i podzielić przemyśleniami. Przy innym punkcie ironicznie zapytał Chęcińskiego, czy może zabrać głos, chociaż to on jako przewodniczący zgromadzenia udziela wszystkim głosu.

Te wzajemne złośliwości to kolejny dowód na to, że panowie mają ze sobą problem. Jakie jest jego prawdziwe podłoże, trudno powiedzieć. Zapewne przejęcie metropolii przez Platformę Obywatelską, co koordynował i organizował Chęciński, musiało Krupę zaboleć. Podczas pierwszej sesji zgromadzenia został upokorzony, bo nie zyskał na tyle dużego poparcia, żeby zostać przewodniczącym. Ostatecznie przy drugiej próbie, został wybrany, w wyniku zgniłego kompromisu. To musi w nim siedzieć. Z kolei Chęciński, zachęcony powodzeniem przy wyborze namaszczonego przez siebie szefa GZM (Kazimierza Karolczaka) poczuł się bardzo pewnie i chce nadal rozdawać karty. Chce robić metropolię z Katowicami lub bez. To droga do nikąd. Bez Katowic nie będzie żadnej metropolii. Prezydent Sosnowca powinien zrozumieć, że nie jest nieomylny. Już wystarczająco dużo złego zrobił forsując nazwą Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia. To nazwa nie do wypromowania. Prędzej czy później gdzieś w nazwie pojawi się Silesia, bo to jedyne rozsądne wyjście. Tymczasem Chęciński będzie pewnie bronił się rękami i nogami przez zmianą nazwy. Jak mówią wtajemniczeni, obawia się co powiedzą kibole Zagłębia Sosnowiec. Mam nadzieję, że to nieprawda, bo byłoby to nie tylko śmieszne, ale też straszne. Bardziej prawdopodobne jest, że chodzi po prostu o ego prezydenta Sosnowca i pokazanie się w swoim mieście. Zwłaszcza, że za chwilę wybory.

Nieważne jakie są motywacje obydwu panów. Ważne, żeby darowali sobie prywatne wojenki. Wprawdzie Katowice bez Sosnowca sobie poradzą, ale metropolii przyda się każde duże miasto. Jeśli konflikt będzie się pogłębiał, za chwilę nie będzie miało znaczenia jak nazywa się GZM, bo pozostanie kanapową organizacją jak jej poprzednik. Wtedy przegrają wszyscy.


Tagi:

Komentarze

  1. Błażej 4 grudnia, 2017 at 5:37 pm - Reply

    Śmieszna jest ta wojenka Chęcińskiego z Krupą. Szczerze mówiąc jedyna marka jaka jest rozpoznawana na zachodzie to Silesia jako region i Katowice jako miasto. Sosnowca, Bytomia, Zabrza, Zagłębia, Świętochłowic, Rudy Śląskiej nikt na zachodzie nie zna.
    Jeżeli chcemy pozyskiwać liczących się inwestorów, być rozpoznawalni w Europie to głos rozsądku nakazuje nazwę Metropolia Katowice jako nazwę oficjalną i „Katowice” jako skróconą.

    Jeżeli Sosnowiec nie chce być w takiej metropolii to niech sam się promuje, na własną rękę a nie powoduje problemy dla całego regionu. Nazwa regionalna również nie jest szczęśliwą z dwóch powodów. Jest łacińska, a nie polska, rzadko nazywa się także miasta od nazw regionu u nas już w ogóle.

    Obecna nazwa również jak najszybciej powinna zostać zmieniona (najlepiej zaraz po wyborach, co mam nadzieję nastąpi) gdyż Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia przypomina Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego. Aż się boję jakby się miało to nazywać Zarząd Transportu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
    To są zginłe komunistyczne i postkomunistyczne eufenizmy, które jak najszybciej trzeba z naszego języka wyplenić.

  2. mstw 3 grudnia, 2017 at 8:26 pm - Reply

    Szanowny redaktorze, sam Pan rozpala ten śmieszny konflikt i podział na hanysów i goroli, wspominając o nim przy sprawie, która dotyczy… transportu. To jest polityka i zarówno krupa jak i Chęciński mają swoje ambicje, które chcą realizować.

    Jest Pan stronniczy, bo w dość prymitywny sposób naprowadza Pan czytelnika na pogląd, że Krupa ma rację, Katowice są od zawsze super, a Chęciński jest zły, no bo z Sosnowca. Proszę raz na zawsze wyleczyć swoje kompleksy.

    • Grzegorz Żądło 3 grudnia, 2017 at 9:19 pm Reply

      Ostatnie zdanie miał/a pan/pani wysłać chyba prezydentowi Sosnowca.

      • mstw 3 grudnia, 2017 at 9:27 pm Reply

        No tak Chęciński ma kompleksy, bo ma własne zdanie i interes polityczny inny niż Krupa. Gratuluję Panie Grzegorzu logiki.

  3. Zuk 3 grudnia, 2017 at 8:20 pm - Reply

    Miał byc powazny artykuł a wyszly wypociny jakiegos uprzedzonego gościa. Nie we wszystkim prezydent Sosnowca ma racje. Ale w przypadku nazwy jak najbardziej. Bez Zagłębia Dąbrowskiego nie było by mowy o metropolii.

    • Grzegorz Żądło 3 grudnia, 2017 at 9:21 pm Reply

      Nikt, a już na pewno ja, nie napisał i powiedział, że w metropolii ma nie być Zagłębia Dąbrowskiego. Proszę czytać uważnie i ze zrozumieniem.

  4. werty 3 grudnia, 2017 at 7:47 pm - Reply

    Świetny artykuł.

  5. addada 3 grudnia, 2017 at 5:21 pm - Reply

    calkowicie zakaz ludziom ze sosnowca pracy w urzedzie miejskim w Katowicach.

    • mstw 3 grudnia, 2017 at 8:20 pm Reply

      Bez ludzi z Sosnowca nie miałby kto pracować na kierowniczych stanowiskach na Śląsku. 🙂

      • Grzegorz Żądło 3 grudnia, 2017 at 9:20 pm Reply

        Bez ludzi z Sosnowca w Katowicach były znacznie mniejsze korki. To na pewno.

        • mstw 3 grudnia, 2017 at 9:31 pm Reply

          Naprawdę muszę Panu wytłumaczyć dlaczego tworzą się korki? 🙂

          • Grzegorz Żądło 3 grudnia, 2017 at 9:36 pm Reply

            Bo za dużo samochodów wjeżdża codziennie do Katowic z ościennych miast? Bo ludzie nie korzystają z komunikacji publicznej? Bo Polak zawsze musi podjechać pod drzwi? Bo samochody wożą powietrze? Coś pominąłem?

Skomentuj Grzegorz Żądło Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*