Reklama

Kolejny protest studentów medycyny. Dołączyli się też lekarze

Łukasz Kądziołka
Szli ulicami Katowic, bo chcą zmienić służbę zdrowia. Chociaż jeszcze nie pracują, to swoim głosem popierają lekarzy. Na studencki marsz przyszło kilkaset osób. Oprócz studentów, byli też praktykujący lekarze.

Po raz drugi studenci medycyny wyszli z transparentami na ulice Katowic. Najwięcej było osób, które jeszcze mają przed sobą sporo czasu do rozpoczęcia wykonywania zawodu. Jednak wśród protestujących pojawili się też pacjenci i czynni zawodowo lekarze. Maszerowali razem ze studentami, bo, tak jak oni, nie zgadzają się z tym jak aktualnie wygląda służba zdrowia w Polsce. Lekarze są zgodni. Problemów jest dużo. – Jak nie przyjdę do poradni, to nie będzie lekarza. Jak nie przyjdę na dyżur, to będzie jakiś oddział nieobstawiony. Będąc na zastępstwie w jednej poradni, musiałem obsłużyć 45 pacjentów w ciągu 4 godzin – mówi Paweł Gil ze Szpitala Miejskiego w Zabrzu. Braki kadrowe i przepracowanie – z tymi problemami lekarze borykają się na co dzień. Jednak nie tylko to wymaga zmiany. Chociaż minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł, zaproponował swoje rozwiązanie, to zdaniem lekarzy, nie jest ono wystarczające. Plan ministra to zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia do 6 % PKB do 2025 roku. W tym roku Polska przeznaczy na ten cel ok. 4,7 % PKB. Postulat Porozumienia Rezydentów OZZL to szybciej i więcej, czyli zwiększenie do 6,8 % PKB w 3 lata. – Wstydem jest, że jesteśmy jednym z krajów Unii, który jest na końcu. Nasi sąsiedzi z południa już nas wyprzedzili. Poza tym pan Radziwiłł, skoro pracował tyle lat w systemie, powinien dobrze wiedzieć jak dużo pieniędzy się marnuje. To też można zmienić – mówi Magdalena Domin ze Szpitala Wojewódzkiego w Rybniku.

Studencki „Marsz dla ochrony zdrowia” wyruszył sprzed pomnika Józefa Piłsudskiego obok Urzędu Wojewódzkiego. Protest zakończy się na placu przed Spodkiem. Wszystko potrwa do godziny 18.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*