Reklama

Kolejne podwórko w centrum Katowic przeszło metamorfozę

Grzegorz Żądło
To dziesiąte, jubileuszowe podwórko, które zupełnie zmieniło swój wygląd dzięki akcji Plac na Glanc. Przy ul. Dyrekcyjnej 3 mieszkańcy mogą teraz korzystać z leżaków, stolika z krzesłami, a najmłodsi ze zjeżdżalni. Jak zwykle, pomogły prywatne firmy i KZGM.

Tym razem, po raz pierwszy, projektanci Placu na Glanc zostali wybrani w konkursie. Wszystko zaczęło się od warsztatów, podczas których przyszli projektanci dowiadywali się czego potrzebują mieszkańcy, jaki jest ich przedział wiekowy, czym się zajmują. Na warsztatach powstało 5 projektów, z których mieszkańcy wybrali jeden. Młodzi architekci zaproponowali m.in. leżaki, stolki z krzesłami, siedzisko, okrągłe lampy czy drewnianą ścianę, na której wiszą doniczki z roślinami. – Niestety, jest to podwórko typu studnia, dlatego musieliśmy wybrać takie gatunki zieleni, które są cieniolubne i dobrze się adaptują w trudnych warunkach – mówi Ewa Wandel, jedna z projektantek placu.

Zupełną nowością w Placu na Glanc jest zainstalowanie urządzenia przeznaczonego dla dzieci. To konstrukcja według autorskiego pomysłu projektantów. – Chcieliśmy, żeby ten mebel z jednej strony zajmował jak najmniej miejsca, a z drugiej spełniał jak najwięcej funkcji. Jest tu zjeżdżalnia, element do wspinania i podesty do rysowania kredą. To jest przestrzeń dla dzieci, których na tym podwórku jest bardzo dużo – tłumaczy Ewa Wandel, z którą projekt tworzyli Martyna Idasiak i Kacper Banasik.

Jak mówią mieszkańcy, nie da się porównać podwórka sprzed i po modernizacji. – Cudownie, coś pięknego. Tu był beton, syf, brud i nic więcej. Teraz mamy przynajmniej uciechę wyjść i popatrzeć na to. Można kawkę wypić i się legnąć – chwali Ryszard Szega, jeden z mieszkańców kamienicy przy ul. Dyrekcyjnej 3.

Plac na Glanc to inicjatywa instytucji Katowice Miasto Ogrodów. Podwórko przy ul. Dyrekcyjnej 3 kosztowała 80 000 zł, z czego 65 000 zł to wkład miasta, a 15 000 zł prywatnych sponsorów: Probet-Dasag oraz MM-Cite.

W realizacji projektu uczestniczyli także KZGM i Zakład Zieleni Miejskiej.


Tagi:

Komentarze

  1. Iwona 6 listopada, 2019 at 12:13 pm - Reply

    Super, że coś takiego się robi, ale 80.000 to jest gruba przesada za to co widać na zdjęciu. Chyba, że znów ktoś do swojej kieszeni wcisnął 🙁 Lepiej by było dać ludziom kasę i sami by to zrobili z inicjatywy społecznej. Góra 10.000 a reszta na inne podwórka. A tak znów ktoś sobie zawyżył.

    • Sebastian Sz. 8 listopada, 2019 at 1:23 pm Reply

      No błagam! Pani Iwono! Kto by to niby zrobił z własnej inicjatywy? Jeżeli tak to dlaczego do tej pory nie zrobił?
      Jakim ludziom dać pieniądze? Według jakiej procedury? Według typowego rozdawnictwa promowanego przez rząd?
      80 tys to Pani zdaniem duży koszt dla takiej inwestycji? Nie sądzę – nie widzieliśmy kosztorysu.
      Ilu ludzi tam pracowało? Załóżmy, że 3 osoby przez miesiąc. Jeżeli każdy zarobił ok 3 tys na rękę to ogólny koszt ich pensji to już 15 tys zł. Przyjmując zysk 5% wartości to zostaje więc 61 tys. na sprzęt, materiały itp.
      A od tego trzeba zapłacić VAT 23% i podatek.
      Tak! Na pewno ktoś się niesamowicie wzbogacił i z pewnością na Pani koszt…
      Ech.. co za ludzie..

    • Grzegorz Żądło 6 listopada, 2019 at 1:03 pm Reply

      Proszę napisać kto konkretnie wcisnął coś do swojej kieszeni, skoro to już nie pierwszy raz.

      • Czytelnik 8 listopada, 2019 at 6:17 pm Reply

        Na facebooku kzgm jest napisane że były wymianiane instalacje podziemne. Jak się to razem policzy to wyjda te pieniadze. No ale pani Iwona wie lepiej… Przecież już niejedno podwórko wyremontowala

Dodaj komentarz

*
*