Reklama

Katowickie neony bohaterem filmu

Grzegorz Żądło
Całe życie robię to co kocham – mówi Zbigniew Łankiewicz, główny bohater filmu „Arystokracja reklamy z Katowic”, który opowiada o historii neonów w przestrzeni miasta. M.in. dzięki tej miłości, Katowice kilkadziesiąt lat temu wyglądały zupełnie wyjątkowo. Choć powrotu do takiego miasta już nie ma, jest nadzieja, że uda się ocalić to co jeszcze zostało.

Zbigniew Łankiewicz pracę przy produkcji neonów zaczął na początku lat 60. w państwowej „Reklamie”. Był kreślarzem. Przenosił na papier w skali 1:1 projekty stworzone przez plastyków. Czasami, jak w przypadku Domu Handlowego „Pedant”, musiał to robić w sali gimnastycznej. Takie rozmiary miały wtedy neony. Potem do pracy przystępowali specjaliści od gięcia rur. Potrzebna jeszcze była stalowa konstrukcja. O tym jak się je wtedy tworzyło, opowiada w filmie Krzysztof Duka, który pracował w „Reklamie” w latach 1972-77. Zapotrzebowanie na neony było tak duże, że firmy musiały czekać nawet 10 lat. Dlatego niektóre przedsiębiorstwa uciekały się do forteli. O tym też można usłyszeć w filmie. Podobnie jak tekst piosenki, którą aktor Teatru Śląskiego Jerzy Połoński wykonywał w konkursie piosenki regionalnej (śpiewał o spacerze do ronda wśród neonów i gwiazd).

Jerzy Połoński śpiewał o neonach
Jerzy Połoński śpiewał o neonach

Niemal do końca PRL-u Katowice świeciły blaskiem neonów. Ulice 3 Maja, Stawowa, Kościuszki i wiele innych. Wraz z upadkiem państwowych zakładów, upadały (dosłownie) ich szlachetne reklamy. Na szczęście niewielka ich część się zachowała, a teraz próbują ją ocalić Dominik Tokarski i Krzysztof Krot. Działają też na rzecz naprawy starych neonów i tworzenia nowych, również takich z archiwalnych projektów. Ich spojrzenie na tę sprawę nieco się różni, ale każdy z nich ma niepodważane zasługi dla „neonowej sprawy”. Podobnie jak synowie Zbigniewa Łankiewicza, Michał i Miłosz. To właśnie oni przejęli firmę, którą ich ojciec założył na początku transformacji ustrojowej i gospodarczej. Zdarza się, że naprawiają neony, które Łankiewicz senior tworzył ponad 50 lat temu. Jak mówią, robią to z radością. O tym też jest ten film.

Zbigniew Łankiewicz rysuje
Zbigniew Łankiewicz rysuje

„Arystokracja neonów z Katowic” to wiele archiwalnych zdjęć i opowieści o tym co już nie wróci. To jednak także zapowiedź neonowego szlaku neonowego, który w najbliższych latach może powstać w Katowicach. Pierwsze jaskółki już są: Centrum Informacji Turystycznej, Teatr Ateneum, Kino Światowid, Kino Kosmos, Lorneta z Meduzą, Pokrzep się, Strefa Centralna i kilka innych miejsc już świeci w charakterystyczny sposób. Na pewno będą kolejne, a wtedy znów Katowice zaczną się wyróżniać również pod tym względem.

Zbigniew Łankiewicz pod neonem na Rynku
Zbigniew Łankiewicz pod neonem na Rynku

Autorem filmu jest autor tego tekstu. Świetne zdjęcia zrobił Paweł Smolorz. Na montażu archiwalne zdjęcia ożywił Piotr Zmyślony, dźwięk dołożył Marcin Kramarczyk, a grafiką wszystko opatrzył Mateusz Badura. „Arystokrację neonów z Katowic” można obejrzeć na stronie internetowej telewizji TVS.

Wszystkie zdjęcia to kadry z filmu „Arystokracja reklamy  z Katowic”. Źródło: TVS

 


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*