Reklama

Katowice zmienią najważniejszy dokument, który odpowiada za kierunki rozwoju miasta

Grzegorz Żądło
Mimo wątpliwości opozycji, na ostatniej sesji radni zdecydowali o przystąpieniu do zmiany studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania miasta Katowice. Oznacza to, że niedługo rozpoczną się prace, których efektem będzie zdefiniowanie na nowo przeznaczenia niektórych terenów. Urzędnicy wyznaczyli 11 takich miejsc. Największe kontrowersje radnych wzbudziły działki na Muchowcu i Wełnowcu.

Obowiązujące w Katowicach studium zostało uchwalone w 2012 roku.  Nie ulega wątpliwości, że od tego czasu zmieniły się uwarunkowania i sytuacja na rynku m.in. nieruchomości. Deweloperzy budują w Katowicach na potęgę mieszkania i biura. Z kolei miasto chce np. zbudować stadion przy autostradzie A4, a na to też nie pozwala studium. Stąd konieczność jego zmiany.

Najwięcej wątpliwości, zwłaszcza opozycyjnych radnych, ale też mieszkańców, wzbudzają proponowane zmiany na Muchowcu i Wełnowcu. W tej pierwszej lokalizacji chodzi o działki przy skrzyżowaniu ulic Francuskiej i Lotnisko. Niedawno od Aeroklubu Śląskiego kupił je deweloper Brema, który planuje tam zbudować biurowce. Aeroklub zmniejszył już formalnie teren swojego lotniska i wspomniany obszar do niego nie należy. Jednak w studium to nadal lotnisko, a więc budować biurowców na nim nie można. Wprawdzie urzędnicy i radni koalicji rządzącej przekonywali, że przystąpienie do zmiany studium nie jest jednoznaczne z jego zmianą, to radni opozycji nie mieli wątpliwości: skoro oficjalnym powodem planów zmiany studium jest umożliwienie inwestorowi postawienia tam biurowców, to sprawa jest już przesądzona. Wtórowały im mieszkanki, które poprosiły o możliwość zabrania głosu na sesji. – Nie ma powodu, żeby wpuszczać tam biurowce. W studium trzeba po prostu zmniejszyć teren lotniska. Będą korki, spaliny i ludzie się na to nie zgodzą – mówiła Grażyna Szczurkowska, jedna z inicjatorek protestu mieszkańców śródmieścia przeciwko ewentualnej zabudowie stadionu AWF.

–  Jeżeli jakiś inny inwestor kupi teren i uzna, że studium mu przeszkadza, to będziemy za każdym razem zmieniać studium? Jeżeli tak to ma wyglądać, to może sprzedajmy całe to miasto, a inwestorzy zostaną tutaj sami – mówiła druga z mieszkanek.

Podobne kontrowersje towarzyszą terenowi po byłej cynkowni w Wełnowcu. Tam z kolei władze Katowic chcą dopuścić zabudowę mieszkaniową, bo to wpisuje się w plan Górnośląskiego Parku Przemysłowego, który chce zbudować tzw. EKO miasto (poprzez swoją spółkę). Radni opozycji dopytywali czy i ewentualnie jak bardzo teren jest skażony niebezpiecznymi pierwiastkami pohutniczymi. Wiceprezydent Bogumił Sobula próbował ich przekonać mówiąc, że inwestor to szansa dla tego obszaru. – Jeżeli pojawią się inwestorzy z którymi można rozmawiać na temat rehabilitacji zdegradowanych terenów, to z punktu widzenia rozwoju miasta są to tematy, których nie należy się obawiać. Jeżeli nie będziemy rozmawiać, to nie dajemy szansy na zmianę. Apeluję, żebyśmy nie bali się tego tematu.

Opozycji nie przekonał, ale głosowali Forum Samorządowego i PiS rada miasta zdecydowała o przystąpieniu do zmiany studium. Wprawdzie nie zmieni się cały dokument, a tylko punktowo 11 miejsc, to prace mogą zająć nawet kilka lat i nikt nie podejmuje się na razie stwierdzić, kiedy Katowice będą miały nowe (a właściwie poprawione) studium.

O tym jak ma się zmienić studium szczegółowo pisaliśmy TUTAJ.


Tagi:

Komentarze

  1. Wybraliście takich włodarzy 1 kwietnia, 2019 at 1:09 pm - Reply

    Wstyd tak łapska po kasiurę wywalać a z drugiej strony niech wybuduje taki wieżowiec , że samoloty nie będą już mogły latać. Piłowanie gałęzi…. A przecież Pan Prezydent co do muchowca plsny zawsze miał….

Dodaj komentarz

*
*