Reklama

Jan Kulczyk nie żyje. Był ważną postacią również dla Katowic

Grzegorz Żądło
Jan Kulczyk nie żyje. Dlaczego o tym piszę na stronie poświęconej Katowicom i regionowi? Bo miałem okazję kilka razy z nim rozmawiać. Regularnie bywał na Europejskim Kongresie Gospodarczym, był zresztą jednym z jego głównych sponsorów.

Czego by o nim nie powiedzieć (że pierwszy milion dostał od ojca, że dorobił się na prywatyzacji polskich spółek itp.) to jednak jest, był, bardzo ważną częścią polskiego kapitalizmu. Regularnie umieszczany na pierwszym miejscu listy najbogatszych Polaków swoim majątkiem potrafił się dzielić. Nie wnikam z jakich pobudek, ale jednak.

Dwukrotnie miałem okazję z nim porozmawiać. Pierwszy raz, cztery, pięć lat temu, drugi – w kwietniu tego roku. Za każdym razem mówił mniej więcej o tym samym. Że Europa powinna zwrócić się w kierunku Afryki. Nie tylko dlatego, że tam są stosunkowo tanie surowce, ale przede wszystkim dlatego, że temu kontynentowi trzeba pomóc. Bo inaczej, problemy Afryki staną się naszymi problemami. Przekonywał też, że trzeba dokończyć w Polsce prywatyzację, bo nie może być tak, że „istnieje obszar w gospodarce, gdzie państwo konkuruje z własnymi obywatelami. Z jednej strony to jest nieuczciwe, z drugiej – nieracjonalne.”
Jan Kulczyk zmarł w wyniku powikłań pooperacyjnych w szpitalu w Wiedniu. Kiedy podczas ostatniego Europejskiego Kongresu Gospodarczego udało mi się umówić z nim na dłuższą rozmowę, godzina nagrania stale się przesuwała. Kulczyk nie mógł o czasie dotrzeć do studia, bo musiał wcześniej porozmawiać m.in. z Lechem Wałęsą, Witalijem Kliczką i kilkoma innymi dziennikarzami. Kiedy w końcu przyszedł, zapytał ile potrwa rozmowa. Odpowiedziałem, że około 10 minut. Było chyba nieco przed godz. 15. Stwierdził, że musi się spieszyć, bo o 15.20 czy 15.30 ma samolot do Londynu. Zażartowałem, że kto jak kto, ale chyba on może sobie przełożyć wylot. – Wylot tak, ale o 17 mam bardzo ważne spotkanie w Londynie – odpowiedział.

Nie wiem czy zdążył na tamten samolot i spotkanie w stolicy Anglii. Będąc najbogatszym Polakiem, mimo wszystko, wiele rzeczy mógł przełożyć. Daty nagłej śmierci już nie.

Mój wywiad z Janem Kulczykiem, który przeprowadziłem z nim podczas ostatniego EKG, można przeczytać tutaj.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*