Reklama

Jak mieszkali bogaci katowiczanie sto lat temu? Mieli telefon i monitoring!

Katarzyna Głowacka
Sto lat temu Katowice rozwijały się prawie tak szybko jak Manhattan. Zdarzało się, że domy były wyposażone w… monitoring, telefon i kaloryfery, a z kranów płynęła ciepła woda. Odwiedziliśmy kamienicę, w której mieszkali bogaci mieszczanie. Zapraszamy na wycieczkę do początku 20. stulecia. Zobaczcie jak żyli katowiczanie.

Oczywiście mowa o tych zamożnych i wykształconych, którzy, w przeciwieństwie do burżuazji czy robotników w Nikiszowcu, zamieszkiwali kamienice w śródmieściu. Ta, którą zwiedzamy, znajduje się przy ulicy ks. Szafranka 9. Obecnie to Muzeum Historii Katowic. Zamieszkiwana była do lat 80. ubiegłego stulecia. Została zbudowana w 1910 roku i dopasowana do potrzeb bogatych mieszczan, o czym świadczą choćby dwie klatki schodowe, jedna reprezentacyjna dla domowników oraz gości  i druga-ukryta, dla służby. Mieszkanie, które zwiedzamy, ma 310 m² i powstało pod wynajem. Na opłacenie wysokiego czynszu mogły sobie pozwolić rodziny niemieckie i żydowskie, a głową domu był najczęściej przedstawiciel wolnego zawodu: lekarz, adwokat, sędzia czy aptekarz. Tak było do 1922 roku. Po zmianach narodowościowych zamieszkiwały je elity polskie, napływowe, z Galicji i Królestwa Polskiego. Mieszkali tu artyści, także dzięki sąsiedztwu z Akademią Muzyczną.

Tym, co niezwykłe w kamienicy jest oświetlenie elektryczne, które mieli jej mieszkańcy. 20 lat po tym, jak pierwszy raz użyto prądu w mieszkaniu na Manhattanie i 12 lat po wybudowaniu pierwszej elektrowni w Zabrzu. Kamienica ta była też jedną z pierwszych w mieście, w której były kaloryfery i centralne ogrzewanie. Lecąca z kranu ciepła woda to był wtedy ewenement.

Przejdźmy przez próg tego ogromnego mieszkania, w którym żyje jedna rodzina.


Tagi:

Komentarze

  1. erwin 29 czerwca, 2016 at 8:35 am - Reply

    „Na opłacenie wysokiego czynszu mogły sobie pozwolić rodziny niemieckie i żydowskie, a głową domu był najczęściej przedstawiciel wolnego zawodu: lekarz, adwokat, sędzia czy aptekarz. Tak było do 1922 roku. Po zmianach narodowościowych zamieszkiwały je elity polskie, napływowe, z Galicji i Królestwa Polskiego. Mieszkali tu artyści, także dzięki sąsiedztwu z Akademią Muzyczną.”

    A Ślonzokom psinco.

Skomentuj erwin Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*