Reklama

Granitowe płyty na ul. 3 Maja trzeba wymienić. Nie wiadomo tylko kto za to zapłaci

Grzegorz Żądło
Część granitowych płyt na ul. 3 Maja musi zostać wymieniona. Są uszczerbione i nie da się ich naprawić. Problem w tym, że nie wiadomo na razie kto za to zapłaci. Trwają pisemne przepychanki urzędu miasta z firmą Skanska, która była wykonawcą przebudowy ulicy.

Granitowe płyty na ul. 3 Maja od samego początku nie wyglądały zbyt dobrze. Wiele, tuż po oddaniu ulicy do użytku, było uszczerbionych. Wykruszały się fugi. Na dodatek, umieszczone w posadzce oświetlenie trzeba było wymienić w całości (więcej o tym TUTAJ). Przy okazji wymiany ledowych lamp, naczelnik wydziału inwestycji UM Katowice zapowiadał, że to wcale nie muszą być ostatnie usterki. – Prace wykonane podczas przebudowy objęte są trzyletnią gwarancją. Jeśli więc zajdzie konieczność wymiany kolejnych elementów, wyegzekwujemy to od wykonawcy – zapewniał nas w styczniu Adam Kochański.

Z tym może być jednak problem. Skanska uważa, że wszystko zrobiła dobrze.  No, prawie wszystko, bo dwa tygodnie temu firma wykonała remont wykruszonych spoin. Obecnie prace czekają na odbiór urzędu.

Znacznie poważniej wygląda sprawa z samymi płytami. – Nawierzchnię wykonaliśmy zgodnie z założeniami projektu. Niestety, na skutek występujących naprężeń w nawierzchni pojawiają się wykruszenia narożników i krawędzi płyt. Powyższe uszkodzenia są związane z nieadekwatnym do warunków doborem technologii przebudowy ulicy i nie wiążą się z nieprawidłowym wykonaniem nawierzchni. Dlatego naprawa uszkodzonych płyt nie może być wykonana w ramach robót gwarancyjnych, o czym poinformowaliśmy zamawiającego. Aktualnie prowadzimy rozmowy z inwestorem dotyczące rozwiązania tej sytuacji – mówi Agnieszka Kotela, odpowiedzialna za kontakty z mediami w katowickim oddziale Skanskiej.

Przeczytaj też: Granitowe płyty na Rynku do wymiany

 

Nie do końca wiadomo co w praktyce oznacza nieadekwatny do warunków dobór technologii przebudowy ulicy. Nie precyzuje tego ani Skanska, ani urząd miasta. Urzędnicy potwierdzają za to, że nawierzchnia została wykonana zgodnie z projektem. Mimo to, trzeba wymienić część płyt. Ile? Tego w UM nikt jeszcze nie wie. Nie wiadomo też czy naprawa zostanie sfinansowana z budżetu miasta. – To, na jakich zasadach płyty będą wymieniane, jest przedmiotem naszych rozmów z wykonawcą. Sprawa nie jest rozstrzygnięta. Trwają rozmowy – informuje Joanna Górska z biura prasowego UM Katowice.

Dodaje, że na ul. 3 Maja konieczne będą też mniejsze naprawy i wykonanie uzupełnień. – Przeprowadzony będzie jeszcze dodatkowy przegląd wskazujący elementy do wymiany – mówi Górska.

To już kolejny problem z granitowymi płytami na niedawno oddanych do użytku katowickich ulicach i placach. Fatalnie wygląda nawierzchnia nie tylko 3 Maja, ale też m.in. Mariackiej czy Mielęckiego. W związku z tym władze Katowic zarządziły niedawno ekspertyzę, która ma dać odpowiedź na pytanie dlaczego niemal każda miejska inwestycja z użyciem tego materiału kończy się podobnie.


Tagi:

Komentarze

  1. Grzegorz 22 sierpnia, 2016 at 8:19 pm - Reply

    Polecam wizytę na Piotrkowskiej w Łodzi. Ani jednej uszkodzinej płyty, wykonanie niemal perfekcyjne! Tłumaczenie Skanskiej jest poniżej krytyki, przez 3 lata (skandal, że tylko 3!) są całkowicie odpowiedzialni za stan nawierzchni na rynku i 3-go Maja! Skanska – NAPRAWIAĆ!!!

  2. Marcin 10 sierpnia, 2016 at 8:03 pm - Reply

    Przyszłość ul. 3 go maja można sobie już wyobrazić poprzez pryzmat stanu ul. Mariackiej. Ulicą 3 go maja jeszcze idzie w miarę bezpiecznie przejść, natomiast na ulicy Mariackiej nie dość że płyty są uszczerbione, to klawiszują, miejscami są wybrzuszone, niektóre obszary są pofalowane, puste fugi mają niekiedy i ponad centymetr, a kostką rzucają się imprezowicze w weekendy. Sam byłem świadkiem kilku wypadków potknięcia i przewrócenia się ludzi na tym mariackim polu minowym. Mam nadzieje że poszkodowani skorzystają z roszczeń przeciwko zarządcy drogi.
    Miasto natomiast dokonuje jedynie kosmetycznych poprawek wysyłać Panów z wiaderkami zaprawy. Nadto dokonano likwidacji oświetlenia chodnikowego z uwagi na podobno spore koszty konserwacji powodując tym samym powstanie obszarów ciemności, albowiem w miejscu gdzie ono było nie ma latarń, wywieziono do magazynów wyrwane ławki. A więc projekt swoje a życie swoje. Nadto wymiana wypalonych zarówek to też podobno problem bo to kosztowne, może dlatego na dzień dzisiejszy nie świeci na ul. Mariackiej już kilka latarń od kilku miesięcy.
    Patrząc więc na „zdolności” zarządcy dróg i ulic, można się spodziewać że rynek, 3 – go maja będą się do ul. Mariackiej upodabniać.

  3. Bartek 10 sierpnia, 2016 at 9:20 am - Reply

    Wystarczyło obserwować panowie ze Skanska pracowali. Na przykład kruszące się fugi to efekt tego, że najpierw zamiatano do nich śmieci, potem zalewano wodą z lekką domieszką czegoś szarego. Całość twardniała po jakimś czasie, ale spoiną z prawdziwego zdarzenia nigdy nie była. Politowanie budziły też używane narzędzia np. butelka pet z której wylewano tę wodę z minimalną ilością spoiny. Profesjonalizm w wersji Skanska!

    Bierzmy tych partaczy ze Skanska do kolejnych robót w Katowicach. Dzięki temu będziemy płacić po 2 albo 3 razy za to samo.

  4. Olek Folek 10 sierpnia, 2016 at 8:57 am - Reply

    Porażka, jak mogą nowe płyty się niszczyć? W zagranicznych miastach (gdzie też są mrozy i upały) płyty wytrzymują dziesiątki lat, a tutaj takie coś…

Skomentuj Bartek Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*