Reklama

Do Katowic przyleciały bociany

Szymon Kosek
Na razie na miejscu jest tylko jeden, prawdopodobnie samiec. Niedługo powinna dołączyć do niego partnerka. Do gniazda w Katowicach-Zarzeczu bociany przylatują od kilkunastu lat. Ich pojawienie się potwierdza tylko, że właściwie mamy już wiosnę.

Pierwszy przyleciał kilka dni temu, choć zdarzało się, że bociany były tu już pod koniec lutego. Ptakami opiekuje się podleśniczy Wiesław Chromik. – Od dwóch lat do gniazda w Zarzeczu przylatuje ten sam bocian. Prawdopodobnie na zimę nie dolatuje do Afryki, tylko zatrzymuje się gdzieś bliżej, na przykład w Izraelu. Dlatego zawsze jest w Polsce bardzo wcześnie – mówi.  Druga połówka zazwyczaj dołącza do niego po ok. dwóch tygodniach. Czasem jednak ptaków jest więcej. – Zdarza się, że przylatują pisklęta z poprzedniego roku, wtedy walczą o gniazdo. Kiedyś biły się tak, że pozrywały druty elektryczne – mówi Danuta Kędziora, mieszkanka Zarzecza, przy której domu znajduje się bocianie gniazdo. – Czasem są nawet cztery młode. Kiedyś zdarzyło się, że była ich piątka, ale jedno pisklę zostało wyrzucone z gniazda. Może było słabe, a może rodzice stwierdzili, że nie dadzą rady wykarmić wszystkich – dodaje.

Samiec, który już od dwóch lat gniazduje w tym miejscu pochodzi z okolic Tarnowa. W nasze okolice trafił po wypadku. Gniazdo, w którym się wykluł, spadło z dużej wysokości. Pisklęta zostały przywiezione do Leśnego Pogotowia w Mikołowie-Kamionce, prowadzonego przez Jacka Wąsińskiego. Tam pojawił się pomysł, by młodego bociana podłożyć do gniazda w Ustroniu. Znajduje się tam kamerka, dzięki której można było obserwować, jak pisklę zostanie przyjęte przez przybranych rodziców. Zadania podjął się Wiesław Chromik. Wszystko poszło zgodnie z planem – para zaopiekowała się nowym członkiem rodziny. Bocianowi jednak najwyraźniej bardziej podobało się na Śląsku, bo postanowił wrócić. – O tym, że to nasz bocian, dowiedzieliśmy się po sprawdzeniu obrączki. Pewnie przyleciał nam się pokazać – mówi Chromik.

Bocianie gniazda w Katowicach to prawdziwa rzadkość. Żeby zobaczyć ptaki, trzeba się wybrać w pobliże nr 7 na ul. Grota-Roweckiego.


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*