Reklama

Bistro Oro na Wojewódzkiej, czyli po włosku i po polsku

Szymon Kosek
NOWE MIEJSCE To miejsce, które łączy kuchnię włoską i polską. Łączy też studentów Akademii Muzycznej i Politechniki Śląskiej, którzy są głównymi klientami tego bistro.

Oro, czyli po włosku złoto. Swoją nazwę bistro wzięło od włoskich inspiracji, które spotykają się tutaj z polskimi tradycjami. W menu są więc makarony – spaghetti carbonara, bolognese czy fusilli, ale też pierogi i placki ziemniaczane. Szczególnym połączeniem obu kuchni jest tutaj pęczakotto, czyli kasza pęczak przygotowywana na wzór włoskiego risotto. Niektóre dania pojawiły się w menu na życzenie klientów, wśród których są przede wszystkim studenci Akademii Muzycznej i Politechniki Śląskiej. – Bardzo szybko okazało się, że nasi goście oczekują też tego, co już dobrze znają, dlatego wprowadziliśmy do karty np. schabowego. Cały czas eksperymentujemy i jesteśmy otwarci na ich potrzeby – mówi Izolda Korzekwa, właścicielka lokalu. Jednym z takich eksperymentów była m.in. wodzionka. – Wiele osób mówiło, że bardzo chętnie by ją zamówiło. Problem był jednak w tym, że ta zupa zawiera dużo czosnku, a nasi klienci po posiłku najczęściej wracają na uczelnię lub do pracy – śmieje się Korzekwa.

Oprócz tego w bistro Oro można zjeść sałatki i ryby. Dania kosztują od 10 do 15 złotych. Dostępne są też zestawy obiadowe w cenie 14 złotych. Wkrótce będzie można napić się tu też piwa i wina. Na razie lokal otwarty jest od poniedziałku do piątku w godz. od 12 do 18. Zmieni się to wraz z pojawieniem się menu śniadaniowego. W przyszłości bistro będzie otwarte też w weekendy.

 


Tagi:

Dodaj komentarz

*
*