Reklama

Bezdomny, który mieszka w samochodzie, znów nie chce pomocy

Łukasz Kądziołka
Kolejny odcinek smutnej historii bezdomnego, który mieszka w samochodzie i nie chce niczyjej pomocy. Tym razem za tymczasowy dom Mirosław Cegielski wybrał sobie należący do miasta teren przy skrzyżowaniu ulic Gliwickiej i Dąbrówki. Samochód, który wypełnił i obudował różnego rodzaju śmieciami, oficjalnie należy do kogoś innego.

Historię bezdomnego Mirosława Cegielskiego, który mieszka w samochodach, opisywaliśmy w zeszłym roku. Wtedy miał dwa samochody zaparkowane na ul. Stalmacha. Kilka miesięcy później, w październiku 2017 roku, obydwa auta zostały odholowane przez straż miejską. Powodem były skargi na pana Mirosława. Oprócz tego, że sypia w samochodach i zajmuje miejsca parkingowe, to gromadzi też mnóstwo śmieci. I to najbardziej denerwowało mieszkańców. Co kilka miesięcy sytuacja powtarza się w innej części miasta. Pan Mirosław kupuje albo przejmuje różne samochody i organizuje sobie w nich życie. Teraz jego domem jest auto porzucone na parkingu przy skrzyżowaniu ulic Gliwickiej i Dąbrówki.

PRZECZYTAJ TEŻ: Ma 84 lata i jest bezdomny. Mieszka w samochodach w centrum Katowic

Prawdopodobnie Fiat Brava (spod śmieci prawie nie widać samochodu) stoi na terenie należącym do miasta. Dlatego panem Mirosławem zainteresował się Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. – Nasi pracownicy rozmawiali z tym panem kilka razy. Osobiście u niego byłem. Widać, że jest coraz słabszy, dlatego poprosiliśmy o pomoc MOPS – mówi Marcin Gawlik, zastępca dyrektora KZGM w Katowicach.

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej cały czas sprawdza jak radzi sobie bezdomny. Jak poinformował nas Jacek Marciniak, kierownik ds. osób bezdomnych w MOPS, od czasu wywiezienia samochodów z ul. Stalmacha historia pana Mirosława miała jeszcze wiele epizodów. Nie były to epizody przyjemne, bo jego nastawienie do pracowników MOPS nadal jest negatywne. W trakcie największych upałów bezdomny otrzymywał wodę. Przyjmował ją i dziękował, ale na inne formy wsparcia się nie godził. Już wcześniej MOPS chciał ubezwłasnowolnić Cegielskiego, żeby mieć możliwość interweniowania. Jednak zbieractwo nie było dla sądu wystarczającym powodem. Teraz sprawa jeszcze bardziej się skomplikowała. Pan Mirosław ma już 85 lat, a stan jego zdrowia znacznie się pogorszył. W związku z tym MOPS jest w trakcie zbierania dokumentów, które mają pozwolić na złożenie ponownego wniosku o ubezwłasnowolnienie. To jednak potrwa, a wynik sprawy pozostaje nieznany.

Jak się dowiedzieliśmy, samochód, w którym teraz przebywa pan Mirosław oficjalnie należy do pewnej kobiety. Policja próbuje do niej dotrzeć. Może być tak, że pan Mirosław zasiedlił porzucone auto albo kupił je, ale nie przerejestrował na siebie. Przesądzone jest, że prędzej czy później samochód i walające się wokół niego śmieci zostaną wywiezione.


Tagi:

Komentarze

  1. Michaił 27 września, 2018 at 4:01 pm - Reply

    Ciekawe jak ma się do tego artykułu RODO. Podał Pan redaktor imię i nazwisko człowieka oraz wskazał miejsce przebywania, czyli naruszył Pan dobro osób trzecich w tym przypadku mir domowy , dodatkowo pisze Pan o bezdomności i sytuacji materialnej kontretnej osoby możliwej do jednoznacznego zidentyfikowania czyli dane szczególnie wrażliwe.

    • Grzegorz Żądło 27 września, 2018 at 4:45 pm Reply

      Proszę sprawdzić jak się ma. Proszę też sprawdzić inne nasze publikacje i publikacje innych mediów na temat pana Mirosława.

  2. Sara 26 września, 2018 at 4:37 pm - Reply

    Żal mi człowieka. Szkoda, że nie chce dac sobie pomóc 🙁

Dodaj komentarz

*
*