Reklama

Będzie odcinkowy pomiar prędkości na DTŚ-ce

Ł. K.
Na niebezpiecznym odcinku Drogowej Trasy Średnicowej w Katowicach staną urządzenia do pomiaru prędkości. Policjanci z katowickiej komendy złożyli wniosek w tej sprawie do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Inspektorat rozpatrzył go pozytywnie, ale na razie nie wyznaczył terminu montażu mierników.

O tym, że dochodziło tu do groźnych wypadków mówią nie tylko policyjne statystyki. Głośny był wypadek z połowy września 2017 roku, w którym zginęła 68-letnia kobieta. Jej samochód został zmiażdżony po tym, jak spadł na niego inny pojazd. Chodzi o fragment DTŚ na wysokości centrum handlowego Auchan. Policjanci chcą, żeby na tym odcinku stanęły urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości. Jak uzasadniają, dochodzi tu do wielu zdarzeń drogowych. Powodem ma być głównie „ciężka noga” kierowców. W ciągu trzech lat doszło tu do prawie czterystu zdarzeń drogowych. – Przekraczanie prędkości i niedostosowanie tej prędkości do warunków panujących na drodze. Bo mimo ograniczenia do 70 km/h, nawet jeżeliby kierujący jechali więcej o nawet 20 czy 30 km/h – to w naszej ocenie nie ma takiej szansy, żeby utracili panowanie nad pojazdem i w konsekwencji doszło do jakiegokolwiek zdarzenia. Z naszych obserwacji, z naszych doświadczeń wynika, że kierujący w tym miejscu znacznie przekraczają prędkość, sugerując się trzema pasami ruchu – mówi st. asp. Jacek Prokop z katowickiej drogówki. Dlatego policjanci postanowili działać.

PRZECZYTAJ TEŻ: Policja szuka świadków tragicznego wypadku na DTŚ-ce [WIDEO]

Złożyli wniosek do Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Został rozpatrzony pozytywnie. Na DTŚ-ce mają stanąć urządzenia do odcinkowego pomiaru prędkości. Jednak na razie nie ma na nie pieniędzy. – Inspekcja Transportu Drogowego nie posiada takich urządzeń, które mogłaby zainstalować w nowych lokalizacjach. Obecnie znajdujemy się na etapie przygotowania nowego projektu – zwiększenie skuteczności i efektywności działania naszego systemu, który przewiduje w założeniach również montaż nowych urządzeń w nowych lokalizacjach. Aczkolwiek jest to perspektywa kilku najbliższych lat, a decyzja o rozwoju naszego systemu zapadnie w ciągu kilku najbliższych miesięcy – mówi Wojciech Król z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym.

PRZECZYTAJ TEŻ: Policjanci mają nowy laser. W Katowicach trwają testy radaru

Odcinkowy pomiar prędkości miałby zostać umieszczony na 1,5-kilometrowym odcinku tuż obok granicy Katowic i Chorzowa. Prędkość byłaby mierzona w obu kierunkach. Dokładniej od stacji paliw Shell, za estakadą nad ul. Bracką, do granicy z Chorzowem. W drugą stronę urządzenie prowadziłoby pomiar od granicy z Chorzowem do zjazdu z DTŚ na ul. Bracką. W ciągu trzech lat (od 1 listopada 2014 r. do 31 października 2017 r.) doszło tu do 397 zdarzeń drogowych. Było 383 kolizji i 14 wypadków, w których rannych zostało 16 osób, a dwie zginęły. Te statystyki są wystarczające, żeby GITD zgodził się na montaż urządzeń. Wiadomo już, że odcinkowy pomiar prędkości na Drogowej Trasie Średnicowej będzie, ale nie wiadomo jeszcze kiedy. Wszystko zależy od unijnego dofinansowania, o które stara się Inspektorat.


Tagi:

Komentarze

  1. Sebastian 28 marca, 2018 at 12:47 pm - Reply

    Skandal! Wiele komentarzy zwraca uwagę na problem z odprowadzaniem wody – może to jest przyczyną tych nieszczęśliwych zdarzeń drogowych? Chętnie poznałbym dokładniejsze statystyki z uwzględnieniem pogody jaka miała miejsce w chwili zdarzenia. Nawet w podlinkowanym artykule dotyczącym śmiertelnego wypadku na DTŚ na wysokości Auchana widać na nagraniu, że jest „po deszczu”!!! Woda pryska spod kół jadących aut!

    Jak to w ogóle jest możliwe, że na 3 pasmowej drodze jest ograniczenie do 70km/h?
    Szersza droga to zaproszenie do szybszej jazdy – to całkowicie naturalne! Na zachodzie celowo zwęża się drogi aby ograniczyć prędkość – nawet wtedy znaki nie są konieczne. A u nas wbrew logice – szeroka droga i ograniczenie…

    • Bebe 12 kwietnia, 2018 at 8:33 am Reply

      Tylko my z zachodem mamy tyle wspolnego co kot z psem.
      W głowach dalej chamstwo, brak wyobraźni i dziki pęd za niewiaodmo czym. Nie mówiąc już o stanie technicznym samochodów itd. Itd.

      • Sebastian 12 kwietnia, 2018 at 12:10 pm Reply

        I dobrze, że z zachodem nie mamy wiele wspólnego – dzięki temu można bezpiecznie iść na koncert, jarmark itd.

        „W głowach dalej chamstwo, brak wyobraźni i dziki pęd za niewiaodmo czym.” – proszę wszystkich nie wrzucać do jednego worka. Zresztą to nie jest powód dla którego należy stosować ograniczenie prędkości zamiast zweryfikować prawidłowość wykonania drogi, pod kątem odprowadzania wody.

        Przecież samochody muszą przechodzić okresowe badania techniczne – to jak można mówić o „stanie technicznym”? – skoro są dopuszczone do ruchu to znaczy, że ich stan techniczny jest prawidłowy.

        • Vegeta 22 kwietnia, 2018 at 11:45 am Reply

          Co do ostatniego akapitu: badania są raz w roku, auto może się zepsuć w każdej chwili. Przykład: często widzę nawet w miarę nowy, błyszczący samochód, wypuszczający czarną i śmierdzącą chmurę dymu przy ruszaniu ze świateł. Jadący za nim, zamiast skupić się na drodze, szuka zaraz włączników zamykających okna oraz wyłączających nawiew, po czym dochodzi do kolizji…

  2. Czaro 24 marca, 2018 at 3:43 pm - Reply

    Na tym fragmeńcie jest problem z odprowadzeniem wody dotyczy to obu kierunków A może by tak wykonawcę albo projektanta ściągnąć za tą fuszerę Ale przecież lepiej postawić fotoradar i sprawa załatwiona i kasy trochę wpadnie to tylko polska

  3. Zdzisław 23 marca, 2018 at 6:20 pm - Reply

    Bardzo dobrze wnioskuję o większe mandaty z 500 zł do 1000 zł ja się nie martwię, bo jeżdżę zgodnie z regulaminem.

  4. blaza 23 marca, 2018 at 11:08 am - Reply

    Problem w tym, że na lewym pasie zbiera się woda i aquaplaning się robi wiec żadne opony nie pomogą trzeba poprawić drogę a nie stawiać fotoradary

  5. grzegorz 23 marca, 2018 at 12:40 am - Reply

    Na wysokości Auchana w stronę Świon na lewym pasie jak jest mokro zawsze jest cienka warstwa wody. Woda nie spływa i to jest przyczyną wypadków w tym miejscu. Auta wpadają w poślizg na prostym odcinku drogi.

    • Tj 23 marca, 2018 at 8:15 am Reply

      Jak się jeździ na oponach śmietnikach starszych od samochodu to niebdziwne.

  6. Janusz 22 marca, 2018 at 6:55 pm - Reply

    Najlepiej ustawić fotoradar i trzepać kase z kierowców. Zacznijcie od remontu trasy ponieważ na DTŚ każdy zakręt jest źle wyprofilowany. Dziwne jest to że na trzech pasach 90% trasy ograniczenie do 70. Smiechu warte

  7. Marcin 22 marca, 2018 at 5:44 pm - Reply

    Skoro twierdzą że 90-100km/h jest tam bezpieczne, to dlaczego jest tam ograniczenie do 70km/h???

  8. A.s 22 marca, 2018 at 1:48 pm - Reply

    Wy się lepiej weźcie za zrobienie wewnętrznej strony jezdni gdzie zbiera się woda bo dlatego są wypadki…. Najwiecej gadają Ci którzy tamtędy w ogóle nie jeżdżą. Pozdrawiam

  9. Marek 22 marca, 2018 at 12:57 pm - Reply

    Popieram i jestem jak najbardziej za. Oby szybko znalazły się pieniądze.
    Stacja benzynowa przy Brackiej to Lukoil.

  10. AAA 22 marca, 2018 at 12:03 pm - Reply

    Zamiast stawiać fotoradar zadbajcie o prawidłowe działanie odwodnienia drogi.
    Czy nikt z tęgich głów nie zwrócił uwagi na to że 99% wypadków miała miejsce gdy padał deszcz i na lewym pasie tworzyły sie kałuże ?

Skomentuj Sebastian Anuluj pisanie odpowiedzi

*
*